Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Komentarze

Jiri50



  • Do "Toradora! tom 1 - recenzja książki - Prolog"
    Co pamiętamy

    Zabawna sprawa. Toradora zlewa się człowiekowi już w jedno. Doskonałe anime przenoszące nieomal 1:1 treść LN. Kiepska manga nie poprawia sytuacji.

    Mimo upływu lat pozycja nadal ma całą masę zagorzałych wielbicieli. Ludzie ci często zwracają uwagę na to, że ta z pozoru prosta opowieść o szkolnym romansie może mieć drugie albo nawet i trzecie dno. Jak to jeden z nich powiedział - cała ta opowieść na wierzchu to kłamstwo.

    I zdaje się mogą oni mieć tu rację. Czy jest to najbardziej niezrozumiana i niedoceniana pozycja? Kto wie, to może być prawda.

    Wszyscy którzy oglądali anime zapewne pamiętają ten podbródkowy cios Tajgi którym Tygrys powalił Smoka . . . . prawda?

    Problem w tym, że w LN po prostu czegoś takiego nie ma. ;-)