CainSerafin - rzeczywiście zabrakło mi dobrego zakończenia/pomysłu na nie. Nie wydaje mi się, aby fragment o Evangelionie zajmował zbyt dużą część tekstu. Starałem się przypomnieć sobie wszystkie odczucia, jakie towarzyszyły mi przy pierwszym zetknięciu się z tym anime. A emocje te miały bezpośredni wpływ na to, że w ogóle zacząłem się bardziej interesować japońską animacją. Dlatego też ustęp poświęcony NGE musiał być najdłuższy. Dzięki za konstruktywne komentarze. Na pewno wezmę pod uwagę Twoje krytyczne uwagi przy pisaniu następnych tekstów.
Rince - nie mylisz się w kwestii mojego pseudonimu. Bardzo lubiłem Paina. Szkoda tylko, że autor zakończył jego wątek w tak przewidywalny i (moim zdaniem) tandetny sposób.
Slova - dziś już nie nazwałbym tego wydania bardzo dobrym, co najwyżej dobrym (a może nawet poprawnym), jednak pisząc ten tekst starałem się przywołać swoje myśli i odczucia z czasu, gdy miałem 16-17 lat. Chciałem, aby ten tekst wyglądał, jak rzeczywista kartka z pamiętnika napisana po latach przez osobę, która dokonuje świadomej analizy wspomnień i nazywa swoje emocje po imieniu. A od czasu, gdy miałem 17 lat minęło już 7 wiosen i od tamtego czasu z mniejszym lub większym zaangażowaniem rozwijałem swoje zainteresowanie japońską animacją.
Jeszcze raz dziękuję za komentarze pokazujące walory i wady powyższego tekstu. Postaram się, aby Wasze wszelkie krytyczne uwagi wpłynęły na jakość kolejnych moich tekstów;)
Dziękuję za wszystkie komentarze.
CainSerafin - rzeczywiście zabrakło mi dobrego zakończenia/pomysłu na nie. Nie wydaje mi się, aby fragment o Evangelionie zajmował zbyt dużą część tekstu. Starałem się przypomnieć sobie wszystkie odczucia, jakie towarzyszyły mi przy pierwszym zetknięciu się z tym anime. A emocje te miały bezpośredni wpływ na to, że w ogóle zacząłem się bardziej interesować japońską animacją. Dlatego też ustęp poświęcony NGE musiał być najdłuższy. Dzięki za konstruktywne komentarze. Na pewno wezmę pod uwagę Twoje krytyczne uwagi przy pisaniu następnych tekstów.
Rince - nie mylisz się w kwestii mojego pseudonimu. Bardzo lubiłem Paina. Szkoda tylko, że autor zakończył jego wątek w tak przewidywalny i (moim zdaniem) tandetny sposób.
Slova - dziś już nie nazwałbym tego wydania bardzo dobrym, co najwyżej dobrym (a może nawet poprawnym), jednak pisząc ten tekst starałem się przywołać swoje myśli i odczucia z czasu, gdy miałem 16-17 lat. Chciałem, aby ten tekst wyglądał, jak rzeczywista kartka z pamiętnika napisana po latach przez osobę, która dokonuje świadomej analizy wspomnień i nazywa swoje emocje po imieniu. A od czasu, gdy miałem 17 lat minęło już 7 wiosen i od tamtego czasu z mniejszym lub większym zaangażowaniem rozwijałem swoje zainteresowanie japońską animacją.
Jeszcze raz dziękuję za komentarze pokazujące walory i wady powyższego tekstu. Postaram się, aby Wasze wszelkie krytyczne uwagi wpłynęły na jakość kolejnych moich tekstów;)