Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Opowiadanie

Men in Magenta

Rozdział 8.

Autor:Mefisto, M3n747
Korekta:IKa
Serie:Neon Genesis Evangelion
Gatunki:Dramat, Obyczajowy
Uwagi:Alternatywna rzeczywistość, Erotyka, Wulgaryzmy
Dodany:2007-04-08 11:49:50
Aktualizowany:2008-02-21 19:49:31


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ciemność i cisza, niekoniecznie w tej kolejności.

Co z dwojga złego jest gorsze? Ciemność, całkowicie nieprzenikniona, otulała samotną postać Shinjego, niby woda zalewająca człowieka, który wypadł za burtę. Cisza zapychała mu uszy, podając w wątpliwość funkcjonalność jego zmysłu słuchu. Ale...

Ale ciemność można było przezwyciężyć. Shinji zaciskał powieki tak mocno, aż przed oczami pojawiały mu się kolorowe plamki i jaskrawe iskierki, skutecznie oszukujące jego umysł. Było to na dłuższą metę trochę bolesne, ale dawało poczucie tryumfu nad idealną czernią.

Natomiast cisza była znacznie straszniejsza. Wydawać by się mogło, że wystarczy tylko chrząknąć, pociągnąć nosem, odkaszlnąć czy wręcz wierzgnąć całym ciałem, zmuszając łóżko do zbawiennego skrzypnięcia.

Nie. To nie takie proste.

Shinji w jakiś sposób czuł, że najmniejsza nawet próba zmącenia tej wszechobecnej ciszy byłaby wręcz świętokradztwem, niby siarczyste splunięcie flegmą w twarz posągu najwyższego z bóstw. Bał się, że jeśli choćby pomyśli o wydaniu najlichszego dźwięku, cisza go zmiażdży. Opuści na niego swą potężną dłoń i zostanie po nim jedynie głuche truchło. Tak więc szukał pocieszenia w jedynej rzeczy, jaka mu pozostawała - zaciskał powieki tak mocno, jak tylko potrafił.

Jednakże jakieś dobrotliwe bóstwo ulitowało się - Shinji usłyszał zbliżające się powoli korytarzem kroki.

Bogowie! Usłyszał!

Był tak szczęśliwy, że miał ochotę wrzeszczeć z radości. Nie odważył się jednak, w obawie że jeśli tylko to zrobi, kroki natychmiast umilkną i nigdy już nie powrócą. Leżał więc bezgłośnie, rozkoszując się dobiegającymi do jego uszu dźwiękami.

Kroki zbliżyły się do drzwi. Drzwi zaś skrzypnęły, otwierane delikatną dłonią. Ach, skrzypnęły!

- Śpi jak niemowlę... - rozległ się miły kobiecy szept, niby głos litościwej bogini.

- To dobrze, nie przeszkadzajmy mu - zawtórował mu drugi głos, nieco niższy, bardziej nosowy, ale równie wspaniały dla umęczonych uszu Shinjego. - Cieszę się, że tak spokojnie śpi. Po tym, co spotkało jego matkę, spodziewałabym się u niego nieustannych koszmarów...

- Jego matkę? Co masz na myśli?

- Jak to, nie słyszałaś?

- Nie, inaczej bym przecież nie pytała. Co się stało?

- Och, to było naprawdę okropne... - szept oddalił się, zanikł za ostrożnie zamykanymi drzwiami.

“Moja... matka?” - pomyślał Shinji. - “Coś... okropnego...?”

Czuł, że chodzi o coś niezmiernie ważnego. To coś dotyczyło jego matki, jego najukochańszej mamusi...

Umysł zwijał mu się w bolesny supeł, gdy usiłował sobie przypomnieć, serce waliło niby u zaszczutego zająca, krew pulsowała mu w skroniach, szumiała w uszach... Przynajmniej choć trochę zagłuszało to straszliwą ciszę, pozwalało Shinjemu odsunąć ją na dalszy plan, skupiając się na istotnej dla niego kwestii. Chociaż tyle.

Wytężył pamięć. Głowa bolała go, jakby otrzymał w nią cios kowalskim młotem, ale uparcie drążył swoje zatarte wspomnienia w poszukiwaniu odpowiedzi. I naraz pojawiła się.

Ujrzał swoją matkę, skuloną, z przerażeniem malującym się na jej pięknym obliczu. Ujrzał trzy wysokie postacie o zasłoniętych twarzach, schylające się nad nią. Ujrzał...

- NIEEEEE!!! - wrzasnął, czując jak wściekłość i szaleńcza rozpacz wlewają się w ów okrzyk, rozrywając mu płuca. - NIEEEEE!!!

Zerwał się gwałtownie, wściekle chwytając powietrze w nagłych spazmach nieregularnego oddechu. Zaraz potem spadł z łóżka pociągając za sobą pościel, której chwycił się kurczowo w rozpaczliwej próbie uniknięcia drogi w dół. Uderzył ciężko o podłogę, zdezorientowany, by po zbyt krótkiej chwili przypomnieć sobie swój straszliwy sen.

I zapłakał gorącymi łzami, skulony na twardej podłodze.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • Crystal Storm : 2007-08-29 17:16:05
    Niech pomysle...

    To byl tylko sen Shijiego? Tak? A moze wspomnienie przypomniane w czasie snu... Musze pomyslec, bo tu nic nie jest oczywiste...

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu