Opowiadanie
Cindirella's Search
Rozdział IV
Autor: | Grisznak |
---|---|
Korekta: | IKa |
Serie: | Sailor Moon |
Gatunki: | Obyczajowy |
Dodany: | 2007-06-07 17:00:29 |
Aktualizowany: | 2008-02-19 12:12:17 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
W Tokio padał deszcz. Nic w tym dziwnego, deszcze to w końcu trwały element japońskiej aury, nieodmiennie uprzykrzający życie jednym, ale i pozwalający innym na romantyczne spacery we dwoje pod jednym parasolem. Haruka Tenou, choć siedziała w aucie sama, nie narzekała na brak romantycznego nastroju. Wertowała właśnie najnowszy numer CKM, zerkając co chwila ku wyjściu z terminalu tokijskiego lotniska, przed którym stał jej samochód. Kończyła właśnie lekturę bardzo w jej mniemaniu ciekawego artykułu pt. "Zrób to ze swoją kobietą we własnym samochodzie", gdy nagle wyczuła, że ktoś na nią patrzy.
- Fufufufu, ciekawe... Pamiętać o zaciągnięciu wstecznego, tak? - przez półotwarte okno dobiegł ją znajomy głos. Instynktownie rzuciła magazyn do schowka, zwracając się ku oknu. Za nim stała Ami, ubrana w obszerny płaszcz przeciwdeszczowy. W jednej dłoni trzymała parasolkę, w drugiej torbę. Haruka poczuła, że się czerwieni, pospiesznie wyskoczyła z samochodu i pomogła koleżance schować torbę do bagażnika.
- Miło cię... widzieć, Ami - przywitała się, domykając bagażnik uderzeniem pięści - dawno się nie widziałyśmy.
- Oj tak, ("Czy całe dwa lata, to faktycznie dawno?") Haruka, dawno. Mam usiąść z przodu czy na tym miękkim siedzeniu z tyłu? - spytała, zalotnie mrugając oczami.
- Jak... jak chcesz - Haruka czuła się niezmiernie głupio, mając świadomość, że na policzkach ma rumieńce koloru słońca na fladze Japonii. Zaczęła się zastanawiać, czy nie robi się przewrażliwiona. Ale żeby Ami, cicha, skromna i nieśmiała Ami? Z drugiej strony, to w końcu już nie ta sama mała dziewczynka. Dobra, spokojnie, odwiedziesz się, a potem do domu, do Michiru.
- No to siądę obok ciebie - Ami zajęła miejsce obok kierowcy i po chwili auto ruszyło z miejsca, rozbryzgując na chodniki i wracających nimi do domu salarymanów strumienie wody z kałuż.
- Przepraszam za to - siadając na fotelu Ami strząsnęła wodę z płaszcza. - Ledwo przyleciałam, a tu deszcz. Jestem cała mokra - zaakcentowała słowo "cała".
- No tak, nie przejmuj się tym, żadne problem, naprawdę - Haruka szukała jakiegoś tematu, który mógłby zepchnąć rozmowę na w miarę neutralne tory. - Co robiłaś przez te dwa lata?
- Nic takiego, same nudziarstwa - Ami wyciągnęła się wygodnie w fotelu. - Piłam, ćpałam i się obijałam.
- Ami? - Haruka spojrzała na nią zbulwersowana.
- No przecież żartuję, hihihi - popisowy uśmiech niewiniątka, któremu uwierzyć musiałby każdy, ozdobił oblicze czarodziejki z Merkurego. - Chyba mi nie uwierzyłaś?
- Nie, ale...
"Mogłabym jej wmówić, że porwali mnie kosmici, albo że zostałam króliczkiem Playboya, a ona by i tak uwierzyła. W sumie, to tylko blondynka. Niezależnie od upodobań. Przynajmniej rozumiem Michiru".
- A ty, Haruka, u Ciebie coś się zmieniło?
- Nie, wszystko po staremu - Haruka była wdzięczna, że Ami sama do tego wróciła. - Chociaż, wiesz co? Zostałam oficjalnym kierowcą jednego z tokijskich klubów wyścigowych.
- No proszę, czyli teraz ścigasz się zawodowo z najlepszymi? Ale czy to nie jest niebezpieczne?
- Czy ja wiem, trochę pewnie tak....
- A co na to Michiru?
- Wiesz, ona... to rozumie. Jest dorosła.
- Ja też jestem dorosła, nie sądzisz? A może..
- No właśnie - umysł Haruki wreszcie zakończył proces myślowy, który zaczął się kilka minut temu - Rei ci mówiła, że przenocuje cię Makoto? U nas będzie nocować Minako, która powinna przyjechać jutro rano.
- Jasne. Minako? No no no...ciekawe, co u niej? Nigdy nie miała żadnego faceta dłużej niż kilka dni. A może ona po prostu nie lubi facetów?
Haruka docisnęła gaz, chcąc jak najszybciej dojechać do celu, zanim jeszcze powie coś albo zrobi, czego mogłaby potem żałować. Wkrótce zatrzymała się przed domem Makoto, pomogła Ami wyjąć torbę i wskoczyła za kierownicę, gdy usłyszała pukanie w szybę.
- Bawcie się dobrze - to mówiąc Ami zrobiła do niej perskie oko. - I pamiętaj o wstecznym - tu znacząco zerknęła w kierunku wystającego ze schowka CKM, po czym odwróciła się, idąc w kierunku furtki domu państwa Kino.
- Michiru? - Haruka wparowała do domu jak tornado. - Michiru?
- Jestem w kuchni - dobiegł jej uszu głos. - Jeśli nie chodzi ci o ratowanie świata, to pozwól tutaj i daj mi w spokoju dokończyć ciasto na jutrzejszy dzień.
Haruka weszła do kuchni, w której czarodziejka Neptuna od dłuższego czasu wytrwale pracowała nad ciastem. W zlewie piętrzył się stos zużytych naczyń, zaś na stole znajdowała się masa o bliżej nie sprecyzowanej konsystencji, którą Michiru uparcie ugniatała.
- Ubieraj się, jedziemy - rzuciła Haruka.
- Co? - Michiru spojrzała na nią jak na UFO. - Słuchaj, moja droga, jest ziemno, leje deszcz, ty jesteś mokra jak... nieważne co. Siadaj na tyłku, zaraz ci zrobię ciepła herbatę, ale najpierw zdejmij te mokre łachy - trzymająca w ręce trzepaczkę Michiru nie sprawiała wrażenia osoby skłonnej do pertraktacji. Ale Haruka wiedziała, co zrobić.
- Ubieraj się, albo się zwiążę, zaknebluję i zamknę w bagażniku.
- Obiecanki - cacanki - Michiru odłożyła trzepaczkę, zdjęła rękawiczki i fartuch po czym poszła się przebrać. Gdy zeszła na dół, Haruka już na nią czekała.
- I co, gdzie mnie porywasz? - spytała czarodziejka z Neptuna, gdy już siedziały w aucie.
- Tam, gdzie będzie cicho i ustronnie.
- Co? Ale... - Michiru nie zdążyła jednak zadać pytania, gdyż jej głos utonął w huku odpalanego silnika i subwoofera, który podbijał basy właśnie lecącej w radiu piosenki Roxette "Sleeping in my Car".
"Była czerwona jak burak" - Ami wciąż chichotała, patrząc na odjeżdżający samochód "Może trochę przesadziłam, jeszcze słowo i by mnie gdzieś wywiozła i zgwałciła" - przypomniała sobie zaciśnięte na kierownicy dłonie Haruki, kiedy ta starała się udawać, ze nie słyszy Ami mówiącej, że jest "cała mokra". "Ech, zdziwaczała na starość. No dobrze, zobaczmy co u Makoto".
RE: !!!
W ciągu najbliższych dni (polecam zajrzeć do terminarza) powinny być dwa kolejne.
!!!
Cały czas super ci idzie. Bardzo mi się twoje fiki podobają. 10/10!
(czy będą dalsze odcinki? - bo ten ostatni był już dość dawno dodany chyba)