Opowiadanie
Mamoru Musi Umrzeć
Konwulsja 3: Proszę nie drażnić rekina
Autor: | Jeff Daly |
---|---|
Korekta: | Irin |
Tłumacz: | Grisznak |
Serie: | Sailor Moon |
Gatunki: | Parodia |
Uwagi: | Yuri/Shoujo-Ai |
Dodany: | 2007-07-29 00:43:22 |
Aktualizowany: | 2012-03-27 20:46:22 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
Autorem fanfika jest Jeff Daly. Przekład autorstwa Grisznaka
Fanfic by Jeff Daly. Translation by Grisznak.
Oryginał znajduje się na http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/
Original version at http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/
Wszystkie prawa zastrzeżone
All rights reserved
- Panie i Panowie - zabrzmiał głos zapowiadającego. - W związku z zainteresowaniem, prezentujemy kontynuację serii ?Mamoru mu umrzeć?.
Atrakcyjna, elegancko ubrana kobieta o długich, ciemnozielonych włosach wyłoniła się spoza kurtyn.
- Dziękuję - powiedziała. - Nazywam się Setsuna Meio i chciałabym powiedzieć coś na temat serii ?Mamoru musi umrzeć?. Chiba Mamoru jest wspaniałym młodym mężczyzną, który ochotniczo pomaga w weekendy w sierocińcach i regularnie oddaje krew. Ta seria to kolejny przykład męskiego, szowinistycznego podejścia do fanfików shoujo ai i w związku z tym ja...
- Pssst
- ...chciałabym...
- Pssst. Hej! Pssst!
Niespodziewanie koło Setsuny pojawiły się Haruka i Michiru.
- Ruka, Michi, o co wam chodzi? - spytała zdenerwowana Setsuna. - Próbuję...
- Och, daj już spokój - przerwała jej Haruka. - Wszyscy wiedzą, że ci się to nie podoba, bo w mandze leciałaś na Mamoru.
- Hej! - rzuciła zdenerwowana strażniczka czasu. - To nie w porządku! Ja... - Michiru przerwała jej, pochylając się nad nią.
- Setsu-chan - szepnęła. - Wszyscy czekają na nowy odcinek. Wiesz, ten w którym występujemy ja i Ruka. Tak więc posłuchaj, jeśli dasz już spokój, i pozwolisz akcji toczyć się dalej, ja i Ruka... - pochyliła się jeszcze bardziej, zniżając głos.
Oczy Setsuny wyszły z orbit.
- Menage a trois? Łańcuchy i bita śmietana? - jej twarz momentalnie pokraśniała, by nagle przybrać wyraz zaskoczenia.
- Specjalność Ruki? Jaka specjalność?
Słysząc to, Haruka wyjęła z kieszeni żakietu woreczek wiśni. Wyjęła jedną z nich trzymając ją za ogonek i wsunęła sugestywnie pomiędzy wargi. Po kilku sekundach otworzyła usta, kierując język w kierunku Setsuny. Na nim znajdowała się wisienka z ogonkiem zawiązanym na supełek.
Setsuna na chwilę zaniemówiła.
- Ona...to...językiem?
Michiru uśmiechnęła się zachęcająco.
- Wyobraź sobie, co jeszcze może nim zrobić?
Setsuna momentalnie przysunęła dłoń do twarzy i rzuciła się do ucieczki. Haruka objęła Michiru i obie uśmiechnęły się szeroko do publiczności.
- W czasie kiedy Setsuna będzie się zajmowała krwotokiem z nosa, zapraszamy do oglądania kolejnego odcinka. Przypomnimy wam czasy starego, dobrego ?Happy Days?.
- Mamo, nie rób tego! - błagała Minako. Nosiła kostium kąpielowy a?la lata pięćdziesiąte i wpatrywała się nerwowo w mężczyznę, który siedział na molo, na sobie skórzany kostium, a na nogach narty wodne. Mamoru spojrzał na nią, jego wyżelowane włosy błyszczały w słońcu.
- Hej!! - krzyknął, układając palce w charakterystyczny sposób.
- Nie martw się, przecież to ja, Mamo, zapomniałaś? Hej!
- Ale Mamo - teraz odezwała się Ami. - Co będzie, jeśli coś pójdzie nie tak? Masz przecież skakać na nartach nad klatką, w której zamknięty jest żarłacz ludojad. Zgłupiałeś?
W tej samej chwili minęła ją Ruka-kun, jej włosy błyszczały w słońcu. Obok niej szła Michiru, ubrana w ciasny sweterek i spódniczkę do kolan.
- A więc? - zaczęła Ruka, podczas gdy Michiru żuła gumę. - Jesteś gotowy?
- Hej, żartujesz? Jestem Mamooooo!!!! Hej! - pstryknął palcami, a koło niego pojawiła się dziewczyna z długimi blond warkoczami, całując go namiętnie.
- Hejaaaa!!! - krzyknął, gdy skończyli.
- Mamo, proszę - błagała Ami.
- Proszę, opamiętaj się - dodała Minako.
- Hejaaaa! - krzyknął Mamo, raz jeszcze unosząc kciuk. Ujął w dłonie linkę i dał znać Makoto, by odpalała silnik motorówki.
- Mamo, bądź ostrożny - jęknęła Usagi.
- Hejaaaa! - odparł Mamoru, kiedy niespodziewanie został porwany pędem i jego narty uderzyły w wodę.
- No proszę - szepnęła Michiru stojąca koło Haruki. - Naprawdę to zrobił.
Mamoru, widząc zbliżającą się skocznię, zacisnął dłonie na lince. Wybił się do góry, widząc w dole płetwę rekina. Mknął w powietrzu...
I w tym momencie linka pękła.
- Heejjjjjjjooookurwaaaaamaaaać!! - krzyknął, kiedy pomknął niczym kula armatnia prosto do klatki z rekinem.
Kiedy przerażeni widzowie obserwowali jak Mamo jest rozrywany na kawałki, na plażę wjechał motocykl. Siedząca na nim kobieta w ciasnym, różowym kostiumie zeskoczyła z siodełka i zdjęła kask. Kaskada długich, czarnych włosów opadła na jej plecy.
- Patrzcie! - powiedziała Ami. - To Rei ?Pinky? Hino!
Pinky Hino podeszła do nich, trzymając kask pod ramieniem.
- Hej, co się dzieje? Gdzie jest Mamo?
- On... on... - Usagi próbowała to powiedzieć, ale jej słowa przeszły w szloch. - On został zjedzony przez rekinaaaa!!
- Co takiego? - spytała Pinky Hino. Minako pokiwała głową.
- To niestety prawda. - powiedziała ponuro. Pinky spojrzała na Usagi, która wciąż płakała, i uśmiechnęła się.
- Nie płacz. - powiedziała, przytulając blondynkę. - Na szczęście mam drugi kask. Chodź, zabiorę cię do mojego tajnego miejsca. A jak już tam będziemy, znajdę sposób, aby cię... pocieszyć - dodała sugestywnie.
Usagi otarła łzy.
- Naprawdę? - spytała, gdy szły w kierunku motocykla. - Jejku, dziękuję Pinky, ja...
- Mówi mi Rei. - powiedziała, kiedy pomagała Usagi wkładać kask. Po chwili reszta patrzyła, jak Pinky Hino i Usagi odjeżdżają razem w kierunku wschodzącego słońca.
wiem że to może zaboleć ale to ani trochę mi się nie podoba to jest straszne
Szczera prawda z to Setsuną, no i za karę zdegradowali jej planetę... teraz nawet sprawny język Ruki może jej nie pocieszyć. A co do wiśni i ust, to ja znam inny sposób ;)
niezle :)
hehe dobry pomysl ;) troche tylko jezyk miejscami kuleje, zwlaszcza mnie uderzylo w 3cim mieszanie czasow: w jednym zdaniu był i ma. Ale humor i pomysl super :)