Tanuki-Czytelnia

Autorem fanfika jest Jeff Daly. Przekład autorstwa Grisznaka/ Fanfic by Jeff Daly. Translation by Grisznak. Oryginał znajduje sią na http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/ original version at http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30

Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved

Chibi Usa odwiedzała właśnie przeszłość, kiedy nagle youma zaczął szaleć w dzielnicy sklepowej. Ona, Sailor Moon i reszta senshi w mig pojawiły się na miejscu, by po krótkim czasie stwierdzić, że potwór jest szybki, zbyt szybki dla nich.

- Wpadłyśmy w niezłe szambo. - zaklęła Sailor Jupiter.

- Usagi-chan, boję się! - piszczała Chibi Usa. Zanim przyszła królowa i matka mogła odpowiedzieć, powietrze przeszyła róża, uderzając naprzeciw youmy, stojącego koło sklepu z elektroniką, obwieszczając nadejście Taksido. Chwilę później pojawiła się Sailor Saturn i reszta Outer Senshi.

- Silence wall! - krzyknęła Saturn . Sailor Venus wiedziała, co ma zrobić.

- Venus Love-Me Chain! - krzyknęła, oplatając zaskoczonego youmę łańcuchem serc.

- Teraz, Sailor Moon.

Sailor Moon w tej samej chwili użyła swojej księżycowej tiary, niszcząc bestię. Sailor Saturn uśmiechnęła się, opierając swą Glewię Ciszy na ramieniu, Taksido zaś zeskoczył na ziemię, tuż koło najmłodszej Outer Senshi.

Chibi Usa, widząc swoją najlepszą przyjaciółkę, pomachała do niej.

- Hotaru Chan! - zawołała. Sailor Saturn obróciła się, słysząc głos przyjaciółki, podczas gdy Glewia wciąż spoczywała na jej ramieniu.

Łup!

W pierwszej chwili Saturn nie rozumiała, skąd nagle na twarzach pozostałych Senshi pojawiła się przerażenie. Dopiero gdy obróciła się, dostrzegła źródło tej grozy.

Końcówka Glewii przebiła głowę Taksido na wylot. Hotaru, przestraszona widokiem, wypuściła z rąk swą broń. Martwe ciało naszego bohatera upadło na ziemię.

- Nie! - krzyknęła zrozpaczona Usagi. Ami szybko podbiegła do Taksido, podczas gdy Rei podeszła do Usagi. Chibi Usa przez chwilę była równie zrozpaczona, ale niespodziewanie jej ból ustąpił miejsca zdziwieniu.

- Chwileczkę. - słodziutka senshi o różowych włosach odezwała się. - Jeśli Mamo-chan nie żyje, w takim razie ja...

Puuuf!

Nagle, na oczach wszystkich Chibi Usa zniknęła. Sailor Saturn, która tym samym straciła swą najlepszą przyjaciółkę, zaczęła spazmatycznie łkać, przytulając się do Haruki, podczas gdy Rei pocieszała Usagi.

- Usagi - powiedziała Rei. - przykro mi, że Mamoru nie żyje, ale...

- On żyje! - krzyknęła Ami. Rei zmarszczyła brwi.

- Usagi - zaczęła ponownie. - wiem, że Mamo-chan jest śmiertelnie ranny.

- Nie jest z nim tak źle! - zawołała Ami ponownie. Rei pstryknęła palcami, i nagle pojawiły się dwa wielkie kruki, które opadły na Mamoru, rozrywając go na kawałki.

- No dobrze, już nie żyje. - westchnęła Ami z rezygnacją. Rei, wreszcie zadowolona, zajęła się ponownie Usagi.

- Jak już wspomniałam, Mamoru nie żyje, ale ja jestem tutaj. Może nie jestem Mamoru, ale mogę cię uszczęśliwić, Usagi. Wiem, że potrafię i jeśli dasz mi szansę...

Usagi spojrzała smutno na swoją przyjaciółkę.

- Ale... ja nie wiem, czy kiedykolwiek będę mogła być szczęśliwa... straciłam dziś nie tylko Mamo, straciłam też Chibi Usę.

Nagle ekran telewizora na wystawie sklepu z elektroniką rozbłysł.

- Oto wiadomość z ostatniej chwili. Mamy dobrą wiadomość, dla tych kobiet, które chcą mieć dzieci, ale nie chcą korzystać z adopcji ani banku nasienia. Szwedzcy naukowcy odkryli sposób, by z dwóch komórek jajowych stworzyć zarodek. Twierdzą, że...

Puuf!!

Nagle, na oczach wszystkich, Chibi Usa pojawiła się w tym samym miejscu, z którego przed chwilą zniknęła. Kiedy Hotaru podbiegła, by uściskać swoją najlepszą przyjaciółkę, Usagi otarła łzy z oczu i spojrzała na Rei, widząc w niej tym razem kogoś znacznie więcej niż tylko przyjaciółkę.