Opowiadanie
About: Time
Przemijanie czasu
Autor: | Toomanypickles |
---|---|
Korekta: | IKa |
Tłumacz: | Miko-chan |
Serie: | Naruto |
Gatunki: | Dramat, Romans |
Dodany: | 2007-11-15 18:43:17 |
Aktualizowany: | 2008-02-21 15:44:59 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
Przed wami dalszy ciąg mojego tłumaczenia. Jest to bezpośrednia kontynuacja About: Frustration. Oryginał autorstwa [linkadres=www.fanfiction.net/u/789529/]Toomanypickles[/link] można znaleźć na stronie fanfiction.net. Życzę miłej lektury.
- Pierwszy przystanek. - Wymamrotała Sakura stając naprzeciwko drzwi Temari.
W sumie nie potrafiła zrozumieć czemu tak się denerwuje, ale teraz znowu czuła wiele rzeczy, których nie rozumiała. Szaleństwo.
- Rany! - Pokręciła żywiołowo głową, odganiając te wszystkie myśli i zapukała do drzwi.
Te otworzyła, jakaś niska kobieta ubrana w sukienkę. Z pewnością nie Temari.
- E... hm... dzień dobry. Jest Temari?
- Temari? - Kobieta wyglądała na zaskoczoną, ale szybko jej wyraz twarzy się zmienił. - Aha, ona wyprowadziła się kilka miesięcy temu, mieszka teraz nieco dalej na tej ulicy. Czy chcesz jej nowy adres?
Sakura skinęła głową i poszła za wskazówkami kobiety do niewielkiego domu. Zapukała, zanim mogłaby znów zacząć o czymś myśleć. Tym razem to Temari otworzyła.
- Sakura! Co cię przywiodło do tej części świata? I dlaczego nie odwiedziłaś mnie wcześniej z Gaarą? A może przyszłaś powiedzieć mi, że on nie chce mnie więcej widzieć? - Zapytała z drżeniem w głosie, wprawiając Sakurę w chwilowe osłupienie.
- Zaraz... Chcesz powiedzieć, że... on przyszedł do ciebie?
- Aha, nie powiedział ci. - Temari wzruszyła ramionami. - No cóż, nie powinnam się spodziewać, że opowie ci o tym. To nie byłoby w jego stylu.
- Czy widziałaś się z nim ostatnio? - Zapytała gwałtownie Sakura, chwytając jej dłonie.
- No, nie... nie w ostatnim czasie. - Spojrzała na Sakurę podejrzliwe. - Czy on ci coś zrobił?
Sakura nagle podłamała się.
- Nie... sama sobie to zrobiłam.
"Zakochałam się w nim. Głupia, głupia Sakura."
Temari zmarszczyła brwi i objęła ją ramieniem, wprowadzając do kuchni.
- Nie mów tak. Jestem pewna, że to bardziej jego wina, niż twoja. Ostatecznie jest draniem, jeśli nie zauważyłaś.
Sakura uśmiechnęła się słabo.
- Tak, zauważyłam.
Rozejrzała się po kuchni w nowym domu Temari, by oderwać od niego swoje myśli.
- Podoba mi się twój nowy dom. Jest znacznie...
- Mniejszy.
Sakura uśmiechnęła się.
- Chciałam powiedzieć wygodniejszy, ale to również. Myślę, że lepiej do ciebie pasuje. Ten stary dom wyglądał na taki pusty.
Temari zaśmiała się.
- Każdy dom w którym mieszkam może wyglądać na pusty. - Mówiąc to spojrzała na zegar. A skoro o tym mowa... Bardzo cię przepraszam, ale muszę na dłuższą chwilę udać się do Kazekage, ale jeśli chcesz tu zostać, to wrócę wieczorem.
- Och, nie. W porządku, tylko przechodziłam. Dobrze było cię spotkać ponownie.
- Ta, ciebie również. - Odparła Temari.
Razem wyszły na zewnątrz. Kiedy Temari odchodziła, Sakura poczuła nieodpartą pokusę uściskania jej, co też uczyniła. Temari była tak zaskoczona zasadzką do tyłu, że stanęła w bezruchu.
- Naprawdę dobrze cię widzieć. - Powiedziała Sakura. - Może powinnam odwiedzać cię częściej?
Temari skinęła głową.
- Stanowczo. Przechodź tędy znacznie częściej. - Odparła Temari, uśmiechnęła się do Sakury, po czym ruszyła przed siebie.
Sakura obserwowała ją, póki ta nie znikła za rogiem, a potem sama poszła w swoją stronę.
Benji zamknął drzwi za sobą i powoli odwrócił się, by spojrzeć na pusty pokój. Pusty dom. Czuł się dziwnie, tak samotnie, wydawało mu się, że teraz pojmuje co czuła Sakura, kiedy twierdziła, że nie rozumie samej siebie. Benji'emu robił się niedobrze, na widok tego pustego domu i mówił mu to otwarcie, zawsze gdy do niego wracał.
- Rzygać mi się chce, przez ciebie.
Spojrzał w dół na pocztówkę, która przyszła dzisiaj. Powoli schylił się, by ją podnieść i zaniósł do kuchni, aby przeczytać.
Hej, Benji! Mam nadzieję, że otworzyłeś sklep, a jeśli nie, będziesz to musiał zrobić wkrótce! ("Sam na to wpadłem."). Jestem w Wiosce Ukrytej w Wodospadzie i ona naprawdę jest tak ładna, jak na tej pocztówce. ("Rzeczywiście, całkiem ładna.") Spotkałam niedawno starego przyjaciela, który przyprowadził mnie tutaj z zamkniętymi oczami, uwierzyłbyś? Tak czy inaczej, jutro ruszam do następnego kraju. Dobrze się odżywiaj.
Sakura.
Benji położył pocztówkę na szczycie stosu podobnych kartek i usiadł na ladzie, dawniej czytał je dwukrotnie, szukając jakiegokolwiek znaku, nadziei na ich rychły powrót.
Wyczerpany całym dniem ćwiczeń i pracą w sklepie, rzucił się na łóżko nie jedząc nawet kolacji.
Taki jest upływ czasu:
Nic.
Nic.
Myśli o ostatnim miejscu w którym był.
Smutek. Zdziwienie dlaczego go nienawidzi. Co z nim?
Złość.
Nic.
I tu jest jeszcze więcej niczego.
Tutaj wiatr jest taki zimy.
Zdziwienie dlaczego go nienawidzi.
Nic.
Tu nie ma niczego. Bez niej.
Pięć lat temu.
Benji wrócił do domu któregoś dnia i ogłosił, że zostanie ninja. Sakura i Gaara siedzieli przy stole - bez wątpienia rozmawiając o czymś w sekrecie - ale teraz milczeli, patrząc na niego.
- Dlaczego? - Spytała w końcu Sakura.
Benji przestał wyglądać na tak szczęśliwie podekscytowanego.
- Co masz na myśli pytając "dlaczego?"
- Dlaczego chcesz zostać ninja?
Zamyślił się nad tym przez dłuższą chwilę, a w końcu odpowiedział.
- Ponieważ chcę być silniejszy niż ty i któregoś dnia cię pokonać!
Sakura roześmiała się, nawet Gaara uśmiechnął się nieznacznie.
- Ale nie dzisiaj.
c.d.n.
Krócej coś.
Albo mi się wydaje, albo rozdział nieco krótszy, niż poprzednie. A szkoda, miło się czyta. I w ogóle jakaś taka inna ta część. Te rozmyślania Benji'ego i wizyta u Temari, no nie wiem, zupełnie inny klimat ^^"