Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Córka Boga

Rozdział 12

Autor:Itasagi
Korekta:Dida
Serie:Harry Potter
Gatunki:Fikcja
Uwagi:Self Insertion
Dodany:2012-02-04 13:55:37
Aktualizowany:2012-02-04 13:55:37


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Zapukała delikatnie do drzwi. Po dłuższej chwili otworzyły się i w progu pojawił się Severus. Weszła śmiało do środka.

Zaczekała aż zamknie drzwi i wyjęła z torby dziennik.

- Co to jest? - spytał ją z zainteresowaniem w głosie.

- Dziennik. Należał kiedyś do niejakiego Toma Riddla - odpowiedziała. Na twarzy Snape’a malowało się zaskoczenie.

- Gdzie go znalazłaś?

- W Pokoju Życzeń. - Wzruszyła ramionami.

- Czy ktoś wie, że go masz? - Pokiwała przecząco głową. Odetchnął z wyraźną ulgą.

- I co teraz? - spytał po chwili milczenia.

- Nie może zostać w Hogwarcie - oznajmiła.

- Nie, nie może. Jaką masz propozycję?

- Trzeba go oddać komuś zaufanemu, komuś kto go dobrze ukryje.

Zamyślił się. Czekała, aż znajdzie w pamięci kogoś odpowiedniego. W końcu mu się udało.

- Lucjusz. - Spojrzała na niego z powątpiewaniem. - A masz lepszy pomysł?

- No tak... Niech będzie - westchnęła. Położyła dziennik na stole. - Zajmiesz się tym? - Zmarszczył brwi.

- Co mam mu powiedzieć?

- Że to coś bardzo cennego i Czarny Pan będzie zadowolony jeśli zajmie się tym ktoś, komu można ufać.

- Zgrabnie ujęte. I ten ukryty komplement. - Pokiwał głową z uznaniem. Uśmiechnęła się zawadiacko.

Wziął dziennik i odłożył go na kominek. Podszedł do półki z książkami i wziął jedną z nich. Podał ją Melani.

- Masz to przeczytać. Przyda ci się. - Spojrzała na książkę.

Tytuł niezbyt ciekawy, ale jeżeli Severus każe to przeczyta. Nie ma wyjścia.

Nagle przed jej twarzą pojawiła się filiżanka i imbryk.

- Ile kostek? - spytał.

- Trzy poproszę. - Uśmiechnęła się. Wypili spokojnie herbatę, po czym zebrała się do wyjścia.

Pożegnali się i Melani poszła w stronę boiska.

Jej przyjaciółki już tam czekały. Właśnie odbywał się trening Ślizgonów.

Poczekały, aż się skończy i kiedy były już wszystkie razem, udały się do lochów, do pokoju wspólnego.

Wewnątrz było sporo osób. O tej porze większość z nich odrabiała zadania domowe. One nie zamierzały być wyjątkami. Usiadły na kanapach, przy jednym z kominków i zabrały się za naukę.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.