Komentarze
Altena
- Dzień z życia łowny czarownic : Altena : 2007-06-01 12:15:54
- Twój pierwszy fanfik... : Altena : 2007-06-10 17:06:18
- [bez tytułu] : Altena : 2008-03-25 14:04:23
- [bez tytułu] : Altena : 2011-11-18 19:20:03
- [bez tytułu] : Altena : 2012-01-01 01:52:08
- hm... : Altena : 2013-08-09 00:07:12
- ... : Altena : 2013-09-22 18:13:57
- [bez tytułu] : Altena : 2013-10-02 17:51:05
- opowiadanie : Altena : 2014-04-29 15:48:11
- [bez tytułu] : Altena : 2014-05-01 11:50:25
- recenzja : Altena : 2014-10-28 11:25:46
- KorrAsami : Altena : 2015-02-21 13:19:49
- re: : Altena : 2016-05-15 16:09:56
- re: : Altena : 2016-07-06 14:14:30
- re. : Altena : 2016-07-16 14:48:18
- [bez tytułu] : Altena : 2016-11-10 22:19:52
- [bez tytułu] : Altena : 2017-06-24 14:22:42
- [bez tytułu] : Altena : 2017-06-28 12:20:16
- [bez tytułu] : Altena : 2017-08-16 11:11:06
Dzień z życia łowny czarownic
Wiesz, że lubię to opowiadanie :*
Nie umiem specjalnie oceniać stylu, ale specjalnie nic mi tu nie brakuje poza faktem, że jak dla mnie jest stanowczo za krótkie ;) Chcę więcej :*
Twój pierwszy fanfik...
... z tego co wiem :* I naprawdę udany. Chcę kolejne, jak zawsze ;)
:***
A.
Sailor Moon wzdrygnęła się - Ale co w tym dobroczynnego? - spytała.
- Zajęłam się jego katem - powiedziała Kirika.
Mniemam, że chodziło o kota? ;)
Że też ja tego jeszcze nie skomentowałam, fanfik jest reweacyjny :D Chcę więcej takich^^
Wielkie dzięki! :)Mam od jakiegoś czasu nawrót na Noir i to porządny, więc może będzie ich więcej.
Dziękuję :)
To akurat tylko pojedyncza miniatura. Piszę aktualnie całą serię Noir z wątkami yuri, ale na razie w języku angielskim. Może potem uda mi się przetłumaczyć.
hm...
Mało jest sailorkowych yuri, więc to przeczytałam z ciekawością. Trochę czuję niedosyt - sama scena erotyczna, bo tu wyraźnie o nią i tylko o nią chodziło, to nieco za mało jak na opowiadanie. Chociaż scena sama w sobie opisana nie najgorzej. Tylko ta Ami mi jakoś nie pasuje, pomysł z trójkątem też nie. No, ale nie moja wyobraźnia XD
...
Właściwie nie wiem, czy powinnam komentować, bo w zasadzie jeszcze nie ma czego... Faktycznie wygląda to jak wstęp do pornola, ale może autorki zaskoczą?
Jedno co mnie razi językowo - to opisy. Bardzo trudno się pisze teksty "pierwszą osobą", a jednym z częstych błędów są idiotycznie wyglądające opisy. Można sobie wyobrazić obserwatora stojącego gdzieś w kącie i obserwującego tancerkę, która "swoimi alabastrowymi, szczupłymi ramionami obejmuje chłodną rurę" (rozwalające zdanie, tak swoją drogąXD), ale już to samo w osobie pierwszej wygląda idiotycznie...
W kategorii tekstu jest mistyka i fantasy, czekam więc na nie niecierpliwie :)
Na szczęście nie płaciłam za to - i chwała Bogu. Zgadzam się z recenzją, że film miał ciekawy pomysł, początek przykuwał uwagę. Potem niestety - im dalej, tym gorzej. Miałam też wrażenie, że producenci delektowali się przemocą i obrzydliwością, po obejrzeniu człowiek ma uczucie, jakby zjadł coś bardzo nieświeżego.
opowiadanie
Zaintrygował mnie tytuł, więc zaczęłam czytać. Zacznę od drugiego akapitu - pomysł wydał mi się całkiem niezły, smutną historię dziecka czytało się płynnie, zakończenie mi się podobało, pomimo kilku może małych nieścisłości stylistycznych. Początek opowiadania wygląda trochę gorzej. Unikałabym sformuowań typu "ciemniejsze niż czerń" etc. bo niestety, ale zamiast dodawać klimatu, wywołują u czytelnika chichot, przypominając rozmaite blogi pisane przez emo-nastolatki jeżdżące na gotyckie konwenty.
Ogólnie, nieco za dużo kwiecistości w opisach tytułowej pani, miało być zapewne mrocznie i groźnie, a wyszło blogaskowo. Ale jak mówiłam, druga połowa się polepsza, a cały pomysł bardzo fajny.
Aż się dziwię, że fanfik ma tak mało komentarzy :) Być może jedne fragmenty mniej, inne bardziej udane, mimo to jest to świetna parodia i ogólnie kojarzy mi się z czasami takich właśnie pierwszych opowiadań, pisanych jeszcze na papierze, w latach 1997-98. I pierwsze światy Mangi w Gdyni i moje przebieranie się za Harukę XD
Dobra robota!
recenzja
Bardzo zachęcająca recenzja. Piłka nożna nie należy do tematów moich zainteresowań, ale po takim przedstawieniu sama sięgnęłabym po komiks z ciekawością.
KorrAsami
Recenzent pisze: czy nie może być serialu o przyjaźni, czy wszystkie relacje muszą kończyć się związkiem". Pierwsze pytanie do recenzenta - czy taka refleksja nasunęłaby się, gdyby na końcu twórcy sparowali Korę z Mako? Lub kimkolwiek innym, ale płci przeciwnej?
Zauważyłam bowiem, że wiele osób ma tendencję to buntowania się przeciw wątkowi romansowemu zamiast przyjaźni jakoś głównie wtedy, kiedy ten watek pojawia się między osobami tej samej płci.
Co by nie było - zgadzam się z recenzją, że wątek, a raczej doprowadzenie do niego, poprowadzone zostało fatalnie, jakby faktycznie twórcy wpadli na to w ostatniej chwili i zrobili na odwal. Tę relację można było pogłębić. Wyeksponować, że w tych listach więź między dziewczynami robiła się coraz silniejsza, że nie tyle chodzi o zaufanie między przyjaciółkami, co silniejsze uczucie, że tęskniły za sobą bardziej, niż za innymi przyjaciółmi. I tak dalej. Można było wiele, ale twórcy się spieszyli i mieli problemy finansowe. Szkoda, naprawdę szkoda. Ale i tak bardzo się cieszę, że zrobili to co zrobili. Osobom homoseksualnym po prostu potwornie zależy na bohaterach, którzy kończą sparowane z osobą tej samej płci, tak jak widzowie hetero nakręcają się hetero romansami, które mamy WSZĘDZIE. Tak więc narzekanie, że wątek miłosny między dwoma kobietami nie zamieniono na przyjaźń oceniam prawie (prawie, bo nie znam intencji recenzenta, bazuję tylko na tekście), jako homofobiczne. Bo romanse hetero mamy niemal w każdym filmie. Przyjaźni też, całą masę. Wątków homo zaś nie mamy wcale (pomijam anime yaoi i yuri, to nieco inna bajka), a potrzebujemy. Bardzo. Dlatego, też lubię serie o przyjaźni, ale wolałabym, aby statystycznie nieco więcej romansów hetero zamieniono na przyjaźń, za to powstało nieco więcej relacji takich jak Korra i Asami (lepiej poprowadzonych), aby nieheteronormatywni widzowie też mogli czerpać radość z oglądania.
re:
O, ten fanfik przegapiłam, jak to się mogo stać? ładnie Ci to wyszło, Aslan jest dokładnie tak niepokojący i wkurzający, jak go sobie wyobrażam.
re:
Czy ja już pisałam, że kocham to opowiadanie? Jeśli nie, to piszę. Uwielbiam. Poprawia mi humor od lat.
re.
ładnie Ci to wyszło. Już miałam się zaniepokoić, że porzuciłaś femslash, ale ostatnie zdanie wszystko uratowało :)
Bardzo udany tekst, naprawdę się wciągnęłam :D A już scenka z Sif i panami z ciemnej uliczki mistrzowska!
Przeczytałam, chociaż momentami trochę przelatywałam wzrokiem, szczególnie w pierwszych rozdzałach. Nie jest źle, ale faktycznie mogło by być lepiej. Mam wrażenie, że wrogowie i Hotaru zostali lepiej skonstruowani niż Haruka i Michiru. Raziło mnie też nazywanie ich koleżankami w scenach miłosnych. Wciągnęłam się tak naprawdę dopiero od pobytu Haruki w kopalni, polubiłam też postać szarego kosmity. Zdecydowanie motywy wrogów i walk wychodzą autorowi lepiej niż wątki yuri. W tych zdecydowanie brakowało tu głębi.
Czasami warto zerknąć na przypadkowo wyświetlane na stronie starsze teksty. Ubawiłam się, szkoda, że takie krótkie.
Nie lubię tej autorki. Książka miała być chyba kryminałem a la Chmielewska, ale zabrakło talentu i/lub pomysłu. Dobrnęłam do końca, i to tyle. Do tego homofobiczny wątek pseudo lesbijski, jako sposób bohaterki na podrywanie faceta, żałosne.