Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Komentarze

Hadia



  • Do "Fanzin Houko - recenzja - Prolog"
    Słabizna

    Naprawdę słabo. Bardzo ciężko nie zgodzić się z Grisznakiem - tyle, że ja bym dał Houko większe szanse. Jeśli wezmą sobie do serca rady oczywiście. Do poziomu Youkou niestety bardzo daleko. Życzę lepszego drugiego numeru, ale do tego trzeba mieć samozaparcie. Niemniej jest to możliwe - w końcu Otaku też miało swoją "jakby pałeczkę".

    Trochę więcej napisałem na forum - tu się nie powtarzam, bo z recenzją bym się dublował. Drugi numer przeczytam, żeby zobaczyć czy redakcja wzięła sobie rady do serca. Niemniej jednak numer pierwszy pozostawił po sobie jedynie złe wrażenia.

  • Do "Fanzin Houko: odsłona druga - recenzja - Prolog"
    Jest lepiej

    Tak, zdecydowanie jest lepiej niż było i można zauważyć znaczącą poprawę. Kwestię językową w sumie dość dokładnie omówił Fm, więc ja się skupię na paru innych aspektach. Od siebie dodam tylko jeszcze to, że szwankuje używanie wielkich liter. Słowo "anime" należy pisać literą małą (oczywiście poza tak ewidentnymi przypadkami, jak rozpoczynanie nowego zdania), bo jest to normalny rzeczownik. Szwankują też spacje, ale ich brak w raczej przypadkowych miejscach sugeruje, że to raczej wina korekty, która bardzo kiepsko wywiązała się z roboty.

    Pierwszą rzeczą która mnie uderzyła, było swoiste "asekuranctwo" autorów tekstów. Pomijając już kwestię podniesioną przy poprzednim numerze przez Grisznaka (to jest zin, więc można pozwolić sobie na nieco ostrzejsze opinie), bo nie mam zamiaru zajmować się poglądami recenzentów, to zwraca uwagę na siebie niepotrzebne użycie fraz "moim zdaniem", "w mojej opinii" i im podobnych, co sprawia wrażenie jakby recenzenci się bali, że ktoś się z nimi nie zgodzi. To jest recenzja, a nie rozprawka, więc nie trzeba za każdym razem zaznaczać, że to jest tylko i wyłącznie opinia piszącego te słowa, bo to się rozumie samo przez się (a przynajmniej powinno) - recenzja artystyczna jest przecież subiektywnym omówieniem utworu.

    Kolejna rzecz to dobór grafiki. Rzeczywiście ciężko uznać jej dużą ilość za wadę, ale przydałby się układ, przy którym zachwiane proporcje tekstu do obrazków nie rzucałyby się aż tak bardzo w oczy. Szata graficzna powinna służyć w innym celu, niż zapchanie miejsca, a takie wrażenie często odnosiłem. Jakość tej szaty też pozostawia wiele do życzenia, bo najlepiej prezentuje się ostatnia strona na której jest reklama jenociego portalu, na którym teraz piszę te słowa.

    Co do błędów rzeczowych, to najbardziej zgrzytało mi nazwanie samuraja w recenzji Afro Samurai "japońskim rycerzem", ponieważ jest to dość rażące uproszczenie, o czym informuje chociażby angielska wikipedia:

    http://en.wikipedia.org/wiki/Samurai napisał(a):
    The concept of a samurai, as opposed to that of a knight, has led to a major gap in how a warrior or a hero is characterised in Japan and the rest of the world. A samurai does not have to be tall and heavily muscled to be strong - he can be barely five feet tall, seemingly weak and even handicapped. Females can also be samurai. Equating size with power and strength does not readily appeal to the Japanese aesthetic. Perfect examples of this can be found in the Blind Swordsman Zatoichi movie series.

    Przyznam jednak, że w tym momencie w sumie się czepiam - większość czytelników prawdopodobnie i tak nie dostrzega różnicy między kodeksem rycerskim, a bushido, zaś recenzja nie jest miejscem na jej objaśnianie. Mogłaby jednak przynajmniej nie wprowadzać w błąd. W dodatku, o ironio, w tym samym numerze jest wprawdzie operujący dość pobieżnymi informacjami, ale jednak, artykuł o samurajach, w którego tytule powtórzony jest ten sam błąd. Sprawę rozwiązałoby zaś zwykłe zastąpienie wyrazu "rycerz", wyrazem "wojownik".

    Na koniec powiem, że, mimo wszystkich błędów wymienionych w recenzji i powyższym komentarzu, widoczna jest duża poprawa. Przed autorami długa jeszcze droga do porządnego periodyku, ale przynajmniej udało im się wejść na tą właściwą. Mam nadzieję, że numer trzeci w stosunku do drugiego poprawi się jeszcze bardziej, niż ten ostatni względem pierwszego.