Komentarze
Shades of Grey (Odcienie szarości)
- Shades of Grey : : 2007-10-17 09:06:52
- Shades of Grey - Podziękowania i wyjaśnienie : Arleen : 2007-10-17 14:48:41
- Dobra robota : : 2007-11-21 18:12:47
- SoG : Arleen : 2007-11-21 18:34:28
- Shades of Grey (Odcienie szarości) Rozdział 6:Sny o domu : Crystal Storm : 2007-12-24 10:48:01
- Odp: SoG, roź. VI : Arleen : 2007-12-24 11:39:17
- Shades of Grey : Sef : 2007-12-27 09:39:55
- Dobra opowieść : : 2008-01-06 18:57:46
- SoG 8 : Arleen : 2008-01-06 22:27:20
: 2007-10-17 09:06:52
Shades of Grey
Przeczytałem z wielką przyjemnością: własnie tak powinny zaczynać się historie z gatunku warhammerskiego płaszcza i szpady.
Od razu przedstawiałaś dwójkę bohaterów, miedzy którymi mogłoby dojść do ciekawych i niewątpliwie burzliwych relacji. Lauengram jawi mi się jako typ samotnika, który raz zrobił coś wbrew koronnej zasadzie "niemieszamsięwnieswojesprawy"i uruchomił tym samym lawinę wydarzeń, które niechybnie wymkną się spod kontroli. I będą kanwą opowieści. Lubię takie postaci.
Wielka szkoda, że to "utwór niedokończony". Taka sierota porzucona przez matkę zaraz po urodzeniu. A przecież mogła wyrosnąć na świetną historię, co sugeruje choćby "rozdział 1" w tytule.
Arleen : 2007-10-17 14:48:41
Shades of Grey - Podziękowania i wyjaśnienie
Na początek: dziękuję za komentarz i przychylne słowa :hug:
Być może pomieszałam kategorie, plannuję jednak dodać kilka roździałów dalej - całość jest jednak jeszcze w powijakach, bo wrzuciłam z ciekawości, czy kogoś to zainteresuje ;)
Miło się zaskoczyłam :)
: 2007-11-21 18:12:47
Dobra robota
Bardzo sympatycznie napisane: po przeczytaniu poprzedniej części spodziewałem się czegoś podobnego i nie zawiodłem się.
Chciałbym tylko zwrócić twoją uwagę na wątpliwość dotyczącą broni elfa. Napisałaś:
"Być może była to zasługa jego władczej, wręcz aroganckiej postawy, a może dwóch broni kołyszących się u jego boków, które choć lekkie, nie wyglądały bynajmniej na paradne ozdoby"
Nie wyjaśniasz, co to były za bronie: miecze, szable, sztylety, noże, topory, garłacze, maczugi itd.? To o tyle istotne, że później piszesz:
"karczmarz który z walącym jak młot sercem obserwował cała scenę zobaczył tylko błysk noża ręku elfa"
- czy to była jedna z tych dwóch broni? Czy może bohater dobył nóż zza pauchy, z rękawa, zza cholewy?
oraz jeszcze dalej:
"Druchii trzymał sztylet na jego gardle, wystarczyłby jeden ruch nadgarstka"
- oprócz noża teraz pojawił się sztylet (skąd, skoro wcześniej bohatera trzymał w ręku nóż?)
i jeszcze dalej:
"elf uśmiechnął się ponuro, przebierając palcami po rękojeści wąskiego sztyletu, zatkniętego za pas"
- skoro zatknięta za pas, to nie mogła wcześniej "kołysać się u boku", bo wtedy spoczywałaby w pochwie i po użyciu ponownie by w niej wylądowała.
Czy te dwie bronie, wymienione na początku opowiadania, to właśnie nóż i sztylet (ale przecież noża nie nosi się zawieszonego w pochwie u pasa)? A może żadna z nich? Czy może elf użył noża dobytego np. zza pazuchy użyłaś noża, a później nazwałaś ten nóż sztyletem by uniknąć powtórzenia słowa "nóż", choć to przecież dwa różne rodzaje broni?
Poza tym: dobra robota. Czekam na ciąg dalszy.
Arleen : 2007-11-21 18:34:28
SoG
Dziękuję, jak zazwyczaj zresztą <kłania się nisko> :)
Śpiesze z wyjasnieniami:
Bronie to; któtki miecz typu gladius, oraz sztylet. Słowa 'nóż' użyłam by się nie powtarzać (i dotąd skutkowało, jako pierwszy zwróciłeś uwagę na ten szczegół).
Druga sprawa; zatknięty za pas to mój błąd, którzy przyczynił się do problemu z 'nożem' i 'sztyletem'. Scenę te przerabiałam drukrotnie i zyczajnie nie zwróciłam uwagi na tę kwestię. ^^'
Dziękuję za zwrócenie mi na te kwestie uwagi - SoG wymaga więcej poprawek niż sądziłam :)
Crystal Storm : 2007-12-24 10:48:01
Shades of Grey (Odcienie szarości) Rozdział 6:Sny o domu
Wydaje mi się, że lubisz pisać o elfach... Cóż, mistyka to naprawdę ciekawa rzecz, tyle jest tych różnych stworzeń... Ale ja osobiście lubie smoki^^ Za dużo w tym rozdziale się nie działo, a do tego na początku ten królik/zając. Nie wiem czy bym to zjadła. Wiesz, ja chyba też uciekłabym z domu gdybym wywołała tam pożar. Jeszcze jedna uwaga: Twoje opowiadanie wydaje mi się zawierać pewne wątki komediowe. Odpowiedz w komentarzu jeśli się mylę.
Arleen : 2007-12-24 11:39:17
Odp: SoG, roź. VI
Tak, lubię. Różnice między nimi, a ludźmi, różne zachowania i kultura... Elfy są ciekawym obiektem do opisywania. :)
Rzeczywiście, trafiłaś na nienajlepszy roździał, by zacząć lekturę, polecam od początku, bo ten roździał to tylko nawiązanie do przeszłości Sany i dlaczego ucieka.
Czemu bys nie zjadła? Podobno to bardzo smaczne :P Szczególnie, że ludzie w tamtych czasach musieli dbać o siebie ;)
Tak, zawiera ich nieco, by urozmaicić ogólną narrację. Nie jest to typowa komedia, ale odrobina humoru nigdy jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Sef : 2007-12-27 09:39:55
Shades of Grey
Przeczytalem troche wiecej (przepraszam za brzydkie pisanie bez polfontow, ale niemiecka klawiatura niezbyt na to pozwala) wiec pora na komentarz:)
Seria trzyma fajny RPGowy klimat, i tak naprawde byloby to w sam raz opowiadanie na sesje - i jesli jest to pisane z takim zamierzeniem, to bardzo dobrze wcelowane.
Progres od pierwszych opowiadan jakie czytalem jest niesamowity:) Nadal jednak znajduje sie merytoryczne/jezykowe bledy, nieliczne, ale rzucaja sie w oczy. Czasem bardzo trudne do zrozumienia za pierwszym przeczytaniem zdania zlozone - czlowiek gubi sie w polowie.
Jest to jednak cecha Twoich opowiadan ktora jest fajna, ale zdecydowanie naduzywasz tego - starasz sie opisywac bardzo duzo w malej przestrzeni miejsca - kazdy gest, zachowanie, mina jak ktos wypowiada jakas kwestie, np. 2 wypowiedziane slowa i 3 zdania opisu postaci. Przydaloby sie tez troche takiej przestrzeni lekkiej, swobodnej rozmowy.
By to ujac w krotkich slowach - tak zageszczasz akcje ze czasem to czyta sie jak streszczenie. Troche swobodnych, wrecz nudnych opisow lub pustych slow ulatwi odbiorcy lekkie i szybkie przeczytanie.
Tak samo zdarza sie ze troche za szybko przechodza momenty powazne w smieszne. Tam gdzie akcja wydaje sie ze powinna byc leniwa, staje sie wartka.
Tyle z 'konstruktywnej' krytyki.
Co nie oznacza ze nie ma tutaj dobrych rzeczy - o, wrecz przeciwnie - duze polacie tekstu czyta sie lekko-latwo-i-przyjemnie, a przede wszystkim mozna sobie solidnie wyobrazic sytuacje i byc tam razem z postaciami.. co nie zawsze sie udaje autorom opowiadan. Czesto sa suche - tutaj z kolei masz ludzi i swiat i ten trzeci element dla czytelnika.
A skoro o swiatach mowa.. propozycja na przyszlosc - napisz opowiadanie z kompletnie nowymi postaciami, w zupelnie innym, wlasnym swiecie, nie bazujac na czymkolwiek ani kimkolwiek. Osadzasz znane juz postacie w znanym juz swiecie, a ciekaw bylbym jak napiszesz opowiadane zupelnie od siebie:)
Podzrawiam i trzymam kciuki za dalsze pisanie:)
: 2008-01-06 18:57:46
Dobra opowieść
Historia, którą opowiadasz - podoba mi się. W dodatku od początku trzyma ten sam, równy poziom, o co przecież niełatwo w przypadku cyklu. Nie żałuję, że poprzednio oceniłem ją wysoko.
Zwróciłbym tylko nieco większą uwagę na pojawiające się tu i ówdzie powtórzenia, jak choćby "czyni/poczynili" ("Najemnicy widząc co czyni ich pracodawca poczynili podobne przygotowania"), "broń/broń ("Bretończyk nie widział, czy miał jakąkolwiek broń, czy nie, gdyż spięty broszą na ramieniu płaszcz skutecznie ukrywał szczegóły ubioru i ewentualną broń.") itd.
Kwestie oręża, o których jakiś czas temu tutaj dyskutowaliśmy - bez zarzutu :)
Arleen : 2008-01-06 22:27:20
SoG 8
Dziękuję, staram się trzymac poziom jak mogę i ciesze się, że nie zawiodłam Twoich oczekiwań.
Powtórzenia to moja pięta achillesowa, którą staram się zwalczyć ze wszystkich sił, ale czeste ingerowanie w tekst (poprawki) sprawiają, że czasem coś przeocze, albo wręcz popsuję. Postaram się jednak zwrócić na to jeszcze większą uwagę.
Ciesze się, że udało mi się podciągnąć w kwestii znajomości oręża :) Wszak 'diabeł tkwi w szczegółach'.