Opowiadanie
Sailor Sun
część jedenasta "Nayami"
Autor: | Aurorka |
---|---|
Korekta: | Dida |
Serie: | Sailor Moon |
Gatunki: | Przygodowe |
Uwagi: | Self Insertion |
Dodany: | 2009-05-21 21:25:23 |
Aktualizowany: | 2009-06-12 20:43:23 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
Słońce świeciło wysoko. Siedział w cieniu potężnego dębu, rozkoszując się łagodnym wiaterkiem na twarzy i szumem pobliskiego potoku.
Dobiegł go czyjś śmiech.
Ruszył w stronę, z którego dobiegał.
Na brzegu strumienia stała zwrócona bokiem do niego piękna dziewczyna, ubrana w jasnozieloną sukienkę. Unosiła jedną stopę nad wodę, a potem delikatnie dotykała powierzchni wody, by za chwilę ze śmiechem ją zabrać.
Zauroczony zaczął powoli się do niej zbliżać. Nadepnął na jakąś suchą gałązkę.
Trzask.
Dziewczyna obróciła się, a w ułamek sekundy później znienacka pojawił się przed nim wielki pająk.
Krzyknął.
Podążała za Wielkim Pająkiem z niespokojnym sercem. Martwiła się o Czarodziejki. „Czy bezpiecznie dotarły do swoich zamków?” O pozostałe Czarodziejki. „Czy w pałacu naprawdę nic im nie grozi?” Martwiła się o Mamoru i Chibiusę. „Ona jest jeszcze taka maleńka”. Martwiła się też o ludzi, a raczej o ich brak. Po drodze zaglądała do kilku miejsc, pukała do kilku domów, ale nikt jej nie odpowiedział. „Czy wszystko w porządku?” I o Yoshiego...
- Yoshi... - wyszeptała.
Przywołała w pamięci jego twarz.
Nagle stanęła jak wryta.
- Wiem!
Pająk także się zatrzymał.
- Wiem gdzie go widziałam. - Spojrzała w dziwne oczy Pająka. - Był na Tokio Tower tamtego dnia, kiedy spotkałam Minako.
- ...to... było wczoraj...
- Wczoraj?
- ...
- Masz rację. To było wczoraj. A wydaje się, że to było wieki temu.
Podeszła do Pająka i położyła dłoń na jego owłosionej głowie. Wielki Pająk przymknął oczy pod wpływem jej dotyku.
- Tyle się wydarzyło... - powiedziała cicho. - Ale zaraz, zaraz. Skąd wiesz, że to było wczoraj?
Pająk drgnął i cofnął się.
- ...musimy iść... - powiedział, znikając we mgle.
- Hej! - krzyknęła za nim. - Wracaj!
- Witajcie wasze wysokości - powiedział klęczący młodzieniec o białych włosach.
- Witaj Eliosie - powiedział król Endymion.
- Co was sprowadza do Złotego Królestwa?
- Czy słyszałeś coś o tej dziwnej mgle, która spowiła Ziemię?
Elios wstał z klęczek.
- Proszę za mną podążyć.
- Dokąd? - zapytał Jowisz.
- Do świątyni mej.
Kiedy go w końcu dogoniła, miała sporą zadyszkę.
- Chcę... wiedzieć... - Nabrała dużo powietrza do płuc i powoli je wypuściła.
Pająk nie odpowiedział.
- Nie udawaj... głuchego...
- ...jesteśmy... na miejscu...
- ...?
Obudził go jego własny krzyk. Potarł oczy i rozejrzał się półprzytomnie wokoło. Ledwo pamiętał co mu się śniło.
Powoli jego wzrok nabrał ostrości. Spał oparty o jakiś sklep. Skupił swoje myśli. Pamiętał, że chciał wrócić do domu, ale nie znalazł drogi powrotnej. Długo błądził, aż wreszcie zmorzył go sen. Słońce musiało już zajść, bo zrobiło się ciemniej. Mimo to sama mgła wytwarzała lekką poświatę, więc nie było tak źle. Zaczął rozprostowywać kości.
Podrapał się po głowie.
- No i w którą stronę mam teraz iść? - rzucił pytanie w przestrzeń.
- Co to za miejsce? - Minęła Pająka, próbując coś dostrzec.
- ...musimy... już iść... - powiedział cofając się.
- Poczekaj! - Odwróciła się do niego. - Co ja mam tu zrobić?
- ...wejść...
Aurelia postąpiła kilka kroków w kierunku, który wskazywał jej odnóżem Pająk. Dostrzegła zarys jakichś drzwi.
- Czy mam tam wejść?
- ...tak...
- Czy... - zawahała się. - Czy tam jest bezpiecznie?
- ...tak...
Stała chwilę bez ruchu, wpatrując się w klamkę.
- Moje przeznaczenie... - wyszeptała.
Poczuła jak lekko ją popycha.
- Już idę. Tylko... - Odwróciła się i rzuciła na szyję Wielkiemu Pająkowi. - Dziękuję. Za wszystko.
- ...my już dłużej... nie możemy... przebywać... w tej postaci...
- Ok. - Odwróciła się w kierunku drzwi.
„Czy wszystko z nim w porządku?” Przycisnęła ręce do piersi. „Dlaczego właśnie teraz pomyślałam o Yoshihito?”
- ...nie martw się...
- ....?
- ...nic mu nie jest...
Zaczerwieniła się.
- Komu?
- ...ma ochronę... - powiedział Wielki Pająk. Rozpływając się we mgle dodał: - ...wskażemy mu drogę...
- Ależ to mgła! - wykrzyknął Jowisz. - Dotarła już tutaj?!
- Tak - powiedział Elios.
Stali przed miejscem, w którym powinna stać świątynia, a które teraz otulała mgła.
- Kiedy to się stało? - zapytał Merkury.
- Rano. Wyszedłem jak co dzień, aby obejść Złote Królestwo - odpowiedział ze smutkiem. - Kiedy wróciłem ona już tu była.
- A co ze świątynnymi służkami?
- Są w środku - powiedział Elios. I cicho dodał: - Mam nadzieję, że jeszcze żyją.
- Nie byłeś w środku?! - krzyknęła Usagi i zerwała się, by wbiec we mgłę.
- Proszę tego nie robić! - Zatrzymał ją Elios.
- Dlaczego? - zdziwiła się.
Elios nie odpowiedział tylko podniósł kamyk i rzucił go we mgłę. Zobaczyli jak w niej znika, a po chwili usłyszeli głuchy trzask i zobaczyli wyładowanie elektryczne.
- Co to było?
- Jakaś bariera broni wejścia do świątyni.
- Ale dlaczego?
- Tego niestety nie wiem.
Była wdzięczna losowi, że mogła ponownie się odrodzić i tym razem walczyć ramię w ramię z wojowniczkami. Kochała tę błękitną planetę, którą teraz otulała biała mgła. Chciała jak najszybciej znowu się na niej znaleźć.
Uran pierwszy zanurzył się we mgle.
Usłyszały tylko trzask i jego krzyk. Przerażone zamarły w bezruchu. Powoli z mgły zaczął się wynurzać Uran. Był w kiepskim stanie. Jego ubranie było w strzępach. Neptun rzucił mu się na pomoc.
- Co się stało?!
- Jakaś... bariera... elektryczna... - z trudnością odpowiadał.
Pluton był przerażony. Coś broniło dostępu do jego ukochanej planety. Coś kryło się w tej mgle. Coś bardzo tajemniczego i bardzo niebezpiecznego.
Koniec części jedenastej, no i konkurs rozwiązany...:))) Mamy zwycięzcę. Najbliżej prawdy był ...... Brawo!
Dokąd prowadzą drzwi, które wskazał Aurelii Wielki Pająk? O jakiej drodze wspominał? Dlaczego mgła objęła w posiadanie świątynię Eluzjonu? Czy Outer Senshi dostaną się na Ziemię?
Story wrote by Aurorka (17.10.2003)
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.