Opowiadanie
Sailor Sun
część dwunasta "Gyuunyuu"
Autor: | Aurorka |
---|---|
Korekta: | Dida |
Serie: | Sailor Moon |
Gatunki: | Przygodowe |
Uwagi: | Self Insertion |
Dodany: | 2009-05-28 18:52:06 |
Aktualizowany: | 2009-06-12 20:43:06 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
Kilka minut stała z ręką na klamce. Oczywiście, że miała wątpliwości. Całe życie zastanawiała się, jakie jest jej przeznaczenie i oto miała się za chwilę dowiedzieć.
Zmarszczyła brwi i zdecydowanie nacisnęła klamkę.
- ...w prawo...
- Słucham?! - Obrócił się jak oparzony, ale nikogo nie zauważył. - Kto tu jest?!
- ...idź... w lewo...
Yoshi ponownie się obrócił.
- Kim jesteś?!
- ...jestem Twoim... przewodnikiem...
- Przewodnikiem? - Nie potrafił ustalić skąd dobiega głos. Obrócił się kilka razy wokół swojej osi.
- ...i przestań... kręcić się... w kółko...
Znajdowała się w jakimś pomieszczeniu. Chyba w kuchni. Rozpoznała w panującym mroku stół i... Podeszła bliżej. Tak. To była lodówka.
- I co, moim przeznaczeniem jest kucharzenie? - zapytała samą siebie.
Usłyszała ciche szmery dochodzące zza drzwi. Podeszła do nich na palcach. Delikatnie nacisnęła klamkę i pchnęła drzwi.
- Na pewno wszystko w porządku? - zapytała stroskana Hotaru.
Chibiusa kiwnęła główką.
- To tylko sen. - Hotaru prowadziła ją za rączkę. - Napijesz się ciepłego mleka i od razu poczujesz się lepiej. Ok?
- Już przestałem. - Yoshi się poddał. Sam nie trafi do domu, a jeśli chce mu ktoś pomóc... ktoś bardzo tajemniczy, ale chyba nie groźny... Wzruszył ramionami.
- ...UWAŻAJ...
- Na co?
- Hotaru?!
- Aurelia?
Stały zaskoczone naprzeciw siebie. Pierwsza ocknęła się Hotaru.
- Aurelia! - rzuciła się jej na szyję ze łzami w oczach. - Gdzieś ty była?! Wszyscy się o ciebie martwili! Nic ci nie jest?! Byłaś przez cały czas w kuchni?!
- Eee... - Aurelia wolniej dochodziła do siebie. „Jak to?!? Dlaczego jestem z powrotem w pałacu?” - Yyy... Nie wiem. Przepraszam. Nie. I... eee... Nie.
- ?
- Odpowiedzi na twoje pytania - uśmiechnęła się Aurelia. Czuła ulgę. „Może Pająkowi coś się pomyliło?” - Chyba żadnego nie opuściłam, nie?
Hotaru popatrzyła na nią ze zdziwieniem, po czym wybuchła głośnym śmiechem.
- Tak się cieszę, że jesteś cała i zdrowa - powiedziała ocierając łzy.
- Ja też się cieszę.
- Opowiadaj! Co robiłaś przez tyle go... - nie dokończyła. To Chibiusa szarpała ją za sukienkę.
- Moje mleko.
- Ups. Przepraszam Mała Damo. - Spojrzała na Aurelię. - Właśnie szłyśmy napić się ciepłego mleka. Przyłączysz się?
- ...na mnie...
- Na... ciebie? - Yoshi stał nieruchomo zdezinformowany. - A... gdzie jesteś?
- ...na Twoim... ramieniu...
- Ggggdzie...? - Powolutku spojrzał na prawe ramię, ale niczego nie dostrzegł.
- ...na lewym...
Przełknął głośno ślinę i obrócił głowę w drugą stronę.
- I co robimy? - Neptun też był przerażony.
Pluton spojrzał na Urana, wiszącego na ramionach Neptuna. Nie wyglądał najlepiej.
- Sądzę, że powinnyśmy wrócić na razie do swoich zamków i opatrzyć Urana.
- Endymion.
- O co chodzi, Selenity?
Stali nad jeziorem i czekali na powrót Czarodziejek. Elios dyskretnie odsunął się od nich.
- Dobrze się czujesz?
- Tak. Dlaczego pytasz?
- Jesteś powiązany z Eluzjonem i Ziemią, więc teraz kiedy coś jej grozi to grozi też i tobie.
Endymion w jej oczach zobaczył strach o siebie.
- Nie martw się króliczku. - Przytulił ją i pocałował w czoło. - Wszystko będzie dobrze.
- Wiem... - Wtuliła twarz w jego ramiona. - Tak bardzo cię kocham...
Mleko podziałało odprężająco i uspokajająco. Obie były pogrążone we własnych myślach.
Hotaru zastanawiała się czy powiedzieć jej o tym, że wyczuła w niej moc Czarodziejki.
Aurelia myślała o Wielkim Pająku, dziwnej wędrówce i o Yoshihito.
- Chcę ciaśtećka.
Chibiusa wyrwała ich z zamyślenia.
- Co chcesz? - zapytała Aurelia.
- Ciaśtećka - powiedziała, unosząc wzrok znad parującego kubka. - Ciekoladowe - dodała.
Hotaru wstała i zajrzała do szafki stojącej koło lodówki.
- Brakło. Mogą być z rodzynkami?
Chibiusa skrzywiła się.
- Nie lubię.
Hotaru ponownie zajrzała do szafki.
- Zostało jeszcze kilka kokosowych. - Wyjęła pudełko i postawiła przed Chibiusą. Na widok jej skrzywionej minki dodała: - Innych nie ma.
Chibiusa popatrzyła uważnie na Hotaru po czym sięgnęła do pudełka.
- Hotaru - Aurelia oderwała wzrok od jedzącej Chibiusy i spojrzała na Hotaru - czy pająki nadal są w twoim pokoju?
Hotaru wzdrygnęła się.
- Nie wiem. Nikt nie zaglądał tam od twojego zniknięcia.
Na jego ramieniu siedział pająk.
Mały pająk.
Jeden z tych, które widział w swoim pokoju.
- Pająk?
- ...a co...? nie widać...?
- Nie, skądże. Widać. - Był chyba w lekkim szoku.
- ...
- Gadający pająk?
Koniec części dwunastej, i jak wam się podobał mój konkurs? :)) Chcielibyście kiedyś podobny?
Czy w pokoju Hotaru nadal znajdują się miliony pająków? Dlaczego Aurelia wróciła do pałacu? Po co w ogóle była ta wędrówka?! A może Pająk zabłądził we mgle i pomylił budynki?
Story wrote by Aurorka (18.10.2003)
Jejku... czy to nie może dziać się szybciej... nic czytam dalej.
Fajny fanfik itp. tylko że tu nic się nie dzieje. Aurelia wędruje, opowiada, wspomina ale nic konkretnego nie robi(przemiana w sailorkę i walka z tymi złymi byłoby niezłym pomysłem). A tak pozostaje mi czekać na następne części...
Hmm
Chcę się dowiedzieć o co chodzi z pająkami ^^