Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Yatta.pl

Opowiadanie

Sailor Sun

część piąta "Kiri ga fukai"

Autor:Aurorka
Korekta:Dida
Serie:Sailor Moon
Gatunki:Przygodowe
Uwagi:Self Insertion
Dodany:2009-04-02 15:04:53
Aktualizowany:2009-04-02 15:04:53


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Pałac był wspaniały, nawet jako zwyczajny dom. Zachwycał mnogością pokojów z przepychem urządzonych. Zastanawiała się jak może wyglądać naprawdę. Szczególnie ciekawa była sali tronowej, która dla niej była po prostu dużym salonem. To całe ukrywanie prawdy przed ludźmi. Czyżby nie byli gotowi na nią?

Chodzili od pokoju do pokoju. Hotaru gadała jak najęta. Aurelia jej nie słuchała. Była pogrążona w myślach. Problemy, z którymi borykała się do tej pory, wydawały jej się teraz takie błahe. Studia, szukanie pracy i celu w życiu.

Kiedy po raz pierwszy usłyszała o Czarodziejce z Księżyca miała kilkanaście lat. Bardzo jej wtedy zazdrościła. Tylu przyjaciół i chłopaka. Nawet walka wydawała jej się czymś „fajnym”, ale teraz...

Dziewczyna idąca obok niej wyglądała na jakieś siedemnaście lat. Swoje kruczoczarne włosy miała upięte w kok, ale kilka zbyt krótkich pasemek niesfornie wymykało się spod spinek.

- Wolałam cię w rozpuszczonych włosach.

- Słucham? - Hotaru przerwała potok słów.

- Przepraszam. Przerwałam ci. - Uśmiech wypadł dość blado. - Możemy wyjść na zewnątrz?

- Jest mgła. Nic nie zobaczysz.

- Nie szkodzi.

- Dobrze. - W jej oczach Aurelia dostrzegła troskę. „Jakby nie dość miały własnych kłopotów, muszą martwić się też o mnie”.

Siedziały w milczeniu na ławce. Aurelia słyszała szum wody. Musiała się gdzieś w pobliżu znajdować fontanna. Ale z powodu mgły nie potrafiła określić jej miejsca, ani odległości. Wciągnęła dużo powietrza do płuc, a później powoli je wypuściła.

- Często bywają u was mgły?

- Nie - Hotaru pokręciła głową. - Prawdę mówiąc, po raz pierwszy widzę taką mgłę.

- Taką?

- Taką... - wykonała nieznaczny ruch ręką - absorbującą.

- Absorbującą? - Aurelia podniosła głowę i zamknęła oczy. - Nic nie czuję. Co miałaś na myśli?

- Normalnie mimo mgły potrafię wyczuć energię pozostałych czarodziejek. Ta mgła... absorbuje ją.

- Czy energię „obcych” czarodziejek też potrafisz wyczuć?

- Tak. - Spojrzała prosto w oczy Aurelii. - Każdą.

- Dziwna sprawa z tą mgłą. - Ami odeszła od okna i ponownie zasiadła przed ekranem monitora. - Synoptycy donoszą o dziwnych mgłach, pojawiających się na całym świecie.

Mamoru oderwał oczy od ekranu, zdjął okulary i oparł głowę na dłoni.

- Chyba zanosi się na kolejne kłopoty - przetarł oczy dłonią. - Minako! Skontaktuj się z Cathriną. Może u nich ktoś coś wie na ten temat.

- Dobrze.

- Hotaru! Aurelia! Gdzie jesteście?

- To Setsuna. - Hotaru zerwała się z ławki. - Jesteśmy przy fontannie!

Po chwili z mgły wynurzyła się Setsuna.

- Usagi prosi byście wróciły do pałacu. - Objęła się ramionami i rozejrzała.- Ta mgła zaczyna mnie przerażać.

- Mnie też. - Hotaru poczuła na plecach przebiegające ciarki.

Ruszyły w kierunku pałacu.

- Zostań....

- Słyszałyście? - zatrzymała się Aurelia.

- Co? - Setsuna podeszła do niej, wytężając słuch. - Nic nie słyszę.

- Musiało mi się przesłyszeć. - Jeszcze raz rozejrzała się dookoła.

- A to co? - Setsuna wskazywała ręką na jej ramię.

- Pająk! - Hotaru się wzdrygnęła. - Zrzuć go jej! Szybko!

- Spokojnie to tylko malutki pajączek. - Aurelia wzięła go delikatnie do ręki.

- Jak możesz lubić takie ohydztwo. - Na wszelki wypadek Hotaru cofnęła się. - Zabij go!

- Od kiedy boisz się pająków? - Setsuna uśmiechnęła się.

- Brrrr...

Aurelia uniosła pajączka przed twarz i uśmiechnęła się.

- Nie bój się, nikt ci nie zrobi krzywdy. - Delikatnie położyła go na trawie. - Wracaj do swoich. Nie wiesz - zwróciła się do Hotaru - że pająki przynoszą szczęście?

- Nie chcę szczęścia na owłosionych nogach.

Aurelia i Setsuna wybuchnęły śmiechem. Lecz mgła sprawiała wrażenie jakby go wsysała.

Zamilkły.

- Lepiej chodźmy do środka. - Setsunie zdecydowanie nie podobała się ta mgła. - Mgła gęstnieje. Wkrótce nawet ławki, przy której stoimy, nie będzie widać.

- Masz rację.

Rzuciły ostatnie spojrzenie na ławkę i ruszyły w kierunku pałacu.

- Sygnał zanika. Tracimy połączenie. - W głosie Minako słychać było zdenerwowanie.

- U nas... zzzz... stan alarmowy... zzzzz... wszyscy... zzzzz... zakaz wychodzenia... zzzzzzz... przypadki zaginięć... zzzzzzz... uwa...

- To koniec. Straciliśmy połączenie.

- Cholerna mgła! - Mamoru walnął ręką w stół.

Spojrzały na niego zdziwione. Nigdy nie tracił panowania nad sobą. Ten wybuch nie pasował do niego.

Weszła Usagi.

- Wiecie coś nowego?

- Właśnie zostaliśmy odcięci od świata.

- Jeszcze tylko tego brakowało.

- Coś się stało? - Minako nie ukrywała już zdenerwowania.

Usagi się zawahała.

- Lepiej sami zobaczcie.

Rei próbowała się skupić. Brakowało jej świątyni dziadka. I dziadka. Tutaj nie zawsze potrafiła się skoncentrować. Wyczuwała... wyczuwała czyjąś obecność na zewnątrz pałacu, ale kiedy próbowała się na tym odczuciu skupić, coś zawsze jej przeszkadzało. Spróbowała ponownie.

- Rei! - Do pokoju wpadła Makoto. - Szybko!

- Co się stało?

- Musisz to zobaczyć na własne oczy!


Koniec części piątej, i jak na razie nie ostatniej ;P


Co się czai we mgle? Ilu z was boi się pająków? Co koniecznie musi zobaczyć Rei?!


Story wrote by Aurorka (19.9.2003)

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.