Opowiadanie
Sailor Sun
część dziewiąta "Anzen"
Autor: | Aurorka |
---|---|
Korekta: | Dida |
Serie: | Sailor Moon |
Gatunki: | Przygodowe |
Uwagi: | Self Insertion |
Dodany: | 2009-05-07 18:52:58 |
Aktualizowany: | 2009-06-12 20:43:59 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
- ...tędy...
- Kto mnie woła?
- ...chodź... z nami...
- Kim jesteście? Dokąd chcecie mnie zabrać?
- ...ku twojemu... przeznaczeniu...
- Przeznaczeniu?
- Jak to zgubiła się?! - Hotaru była przerażona. - Co się stało?!
- No cóż... lekko ją klepnęłam, a ona chyba się potknęła i spadła ze schodów - tłumaczyła się zmieszana Minako.
- Więc dlaczego jej nie szukasz?!
- Ależ szukałam ją! - obruszyła się Minako. - Co wy sobie myślicie?!
- Gdzie? - zapytała rzeczowo Rei.
- No... jak to gdzie? - zapytała zaskoczona. - Koło schodów. Nie oddalałam się od nich, bo inaczej ja też bym się w tej mgle zgubiła.
- Miejmy nadzieję, że nic jej nie jest.
- Spoko. Rano dałam jej nadajnik. Zaraz ją namierzę - pocieszyła je Ami.
- Zapomniałaś, że w tej mgle wszystkie urządzenia wariują - westchnęła Makoto.
- Aaa... Rzeczywiście...
- Przepraszam. To moja wina - powiedziała Minako.
- Już dobrze Minako - pocieszyła ją Usagi. - Nic jej nie będzie. Pająki ją ochronią.
- O jakim przeznaczeniu mówicie? Kim jesteście?
- ...my jesteśmy... twoją ochroną...
- Jacy my?
Był na miejscu.
I co z tego?
Próbował dojrzeć coś przez okno, lecz ciemność spowijała całe pomieszczenie.
- Gdzie oni są, jak ich człowiek potrzebuje? - zapytał sam siebie.
Pchnął drzwi. Tak jak się spodziewał były zamknięte. Walnął w nie pięścią, choć nie spodziewał się, że ktoś mu otworzy. Prawdopodobnie nikogo nie było w środku.
Cofnął się o krok i podniósł głowę. Dostrzegł zaledwie zarys szyldu. Nie musiał widzieć liter. Wiedział co tam jest napisane: Policja.
Najpierw dostrzegła zarys wielkiej postaci o dziwnie błyszczących oczach. A po chwili oczom Aurelii ukazał się wielki pająk. Miał około półtora metra wzrostu. W „przysiadzie”. Na jego widok cofnęła się o krok, ale szybko wróciła na poprzednie miejsce, by lepiej mu się przyjrzeć.
- ...nie bój się... nas...
- Nie boję się. Byłam tylko trochę zaskoczona. - Stanęła na palcach, próbując dostrzec coś za nim. - Jest was więcej? Takich dużych?
- ...nie... my jesteśmy jednością...
- Jednością? Nie rozumiem.
- ...to co widzisz... jest naszą prawdziwą postacią... ale tu na Ziemi... nie możemy długo przebywać... w tej postaci...
- Tu na Ziemi?
- ...
- Więc gdzie jest wasz dom?
- ...tam gdzie i twój...
- Dokąd idziesz? - Rei zatrzymała Hotaru.
- Szukać jej.
- Jak masz zamiar ją znaleźć?
- Jeszcze nie wiem. Coś wymyślę. - Hotaru zmarszczyła brwi. - Ktoś musi ją znaleźć!!
- Nie podnoś głosu. - Dołączyła do nich Usagi. - Wiem, że się o nią martwisz - dodała łagodniej. - Wszystkie się o nią martwimy. Ale teraz najważniejszą sprawą jest dowiedzenie się, kto jest naszym wrogiem i pokonanie go.
- Wy nic nie rozumiecie! - krzyknęła Hotaru.
- Czego nie rozumiemy? - zapytała Rei.
- Nie rozumiem. O czym mówisz? Możesz mówić jaśniej?
- ...później... nie mamy czasu... musimy iść...
- Ja... - zawahała się.
- ...zaufaj nam...
- Ona nie jest zwyczajną dziewczyną!
- Przecież wiemy - zdziwiła się Usagi.
- Ta sprawa z pająkami jest podejrzana, ale jeśli myślisz, że to ona jest naszym wrogiem, to cię rozczaruję - powiedziała Rei. - Nie jest. Gdyby było inaczej, na pewno bym to wyczuła.
- No właśnie!
- Co no właśnie? - zapytała Minako wchodząc. - O czym rozmawiacie?
- Czy żadna z was tego nie wyczuła?!
- Czego? - zapytała Makoto. - Drzecie się tak, że słychać was nawet w kuchni - dodała.
- ONA jest jedną z NAS!
Siedział pod drzwiami i jadł kanapkę z pobliskiego automatu. Dokąd teraz powinien się udać? Nie chciał wracać do swojego mieszkania. Nie po tym co tam zaszło.
Siedząc w tej mgle, odnosił wrażenie, że został jedynym człowiekiem na Ziemi. Że wszyscy ludzie po prostu... po prostu zniknęli, rozwiali się jak dym.
Otworzył kolejną puszkę coli.
- Nie wiem czy chcę znowu je zobaczyć - rozmyślał na głos. - Dlaczego te pająki wpatrywały się w mój sweter?
- Może chciały go po prostu obejrzeć.
Zaskoczony spojrzał w stronę, z której dobiegł głos. Z mgły wyłoniła się dziewczyna o śniegowej cerze, blond włosach, a w jej zielonych oczach dostrzegł iskierki śmiechu.
- Kiedy ostatni raz mu się przyglądałeś?
- Co masz na myśli mówiąc „jedna z nas”? - zapytała Minako.
Hotaru powiodła wzrokiem po zebranych i oświadczyła:
- Aurelia prawdopodobnie też jest Czarodziejką.
- Czarodziejką? - Mamoru stanął zaskoczony w drzwiach.
- Co chcesz od mojego swetra?
- Tak wielu kolorów na jednym swetrze w życiu nie widziałam. -Przekrzywiła głowę. - Wygląda jak tuzin zawiązanych w supeł tęcz.
- Nie podoba ci się?
- Tego nie powiedziałam - uśmiechnęła się szerzej.
Wstał.
- To niebezpieczne podróżować właśnie teraz. W tej mgle. I to sama - dodał.
- Nie jestem sama. Mam ochronę, a ty? Co tu robisz?
Koniec części dziewiątej, hehehe ciekawi jesteście co dalej? :)))))
Skąd pochodzi Aurelia? Czy naprawdę jest Czarodziejką?! Dokąd prowadzi ją Wielki Pająk?!?
Story wrote by Aurorka (13.10.2003)
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.