Komentarze
Alira14
- Do Córy : Alira14 : 2006-12-18 19:18:38
- Moje drzewko... : Alira14 : 2007-01-07 20:18:06
- [bez tytułu] : Alira14 : 2008-09-23 18:08:56
- [bez tytułu] : Alira14 : 2009-09-07 21:57:14
- A propo traktowania kanonu... : Alira14 : 2009-10-21 22:56:06
- [bez tytułu] : Alira14 : 2009-11-03 22:09:51
- RE: : Alira14 : 2011-03-11 11:30:20
- RE: : Alira14 : 2011-07-19 21:19:59
- RE: : Alira14 : 2011-12-04 23:14:30
- RE: : Alira14 : 2011-12-04 23:15:33
- RE: : Alira14 : 2011-12-06 15:09:10
Do Córy
Dziękuję, ale...to nie jest tekst filozoficzny. Przynajmniej nie takie było moje zamierzenie. Chciałam się trochę pobawić surrealizmem i groteską. Tylko tyle.
Moje drzewko...
...coś czuję, że jest ozdobione chaotycznie, gipsowymi, słomianymi, szklanymi, porcelanowymi aniołami i chińskimi ozdobami. Ma gałęzie tak ustawione, jakby obok przeleciała sobie parada huraganów. A szmata do mycia podłogi wisi sobie na szubienicy,zaś ścierka do kurzu leży sobie w żelaznej dziewicy ...
...
.......
.......
Rozmarzyłam się.
Dziękuję ładnie za dedykację
Widać, że bardzo lubisz i znasz postacie. Jest między bohaterami pewna chemia u ciebie. ;)
Wybacz, ale moja miłość do horrorów kazała zwrócić mi uwagę - Władcą Much nazywany jest Belzebub, nie Szatan, chociaż często są myleni.
A odnośnie filmu - cóż...Przynajmniej to nie jest kolejna komedia romantyczna, prawda?
Chociaż mogliby mieć na tyle przyzwoitości i nie dodawać do tytułu "Historia prawdziwa".
A propo traktowania kanonu...
...zgadzam się z Miyakiem. Grisz, tu nie chodzi o to, że zmieniłeś włosy królowej Serenity, ale o to jak te postacie traktujesz. Piszesz, że zająłeś się ich wcześniejszymi wcieleniami właśnie po to aby móc pobawić się kanonem. Problem z tym, że było wyraźnie pokazane w mandze, że one przed reinkarnacją miały IDENTYCZNE charaktery co po niej. Może były troszkę poważniejsze, ale taka epoka.
Mówiłeś wielokrotnie, że lubisz Ami. Którą Ami? Tą którą wymyśliła Naoko Takeuchi, którą pokochało wielu fanów, czy twój własny wymysł?
Twoja Ami jest zimna, bezlitosna i lekko psychopatyczna, nie boi się zadawać bólu, nic ją nie obchodzi cierpienie innych. Nie zna takich słów jak "empatia" czy "współczucie". To nie jest księżniczka Merkurego, tylko jakaś inna postać o tym samym wyglądzie. Chociaż nie wiem, może to też planujesz zmienić. Nie prościej wymyślić nową postać?
Pisanie fanfika polega na tym, że wczuwasz się w postaci, które wymyślił KTOŚ INNY. Nie zmieniasz im nagle charakteru, filozofii itd. tylko dlatego bo chciałeś przeprowadzić eksperyment. To możesz co najwyżej zrobić ze swoimi postaciami i wtedy to się nazywa opowiadanie.
Bitwy nie skomentuję, jestem z tych dziwnych czytelników co je "przewijają". Uraz po "Wojnie i pokoju", gdzie miałam dwa tygodnie na przeczytanie tego *drgawki*.
Za krótkie, zdecydowanie za krótkie. Człowiek przeczyta i wciąż jest głodny opowieści.
Ciekawie by było dowiedzieć się jak Setsuna poznała profesora, jak się w nim zakochała, co w nim takiego ujrzała, że była gotowa na zdradę itd. A tak to bardzo dobre, obydwa kciuki w górę;)
RE:
Proszę się nie bać o to, aktualizacja będzie, ja po prostu bardzo powoli piszę! Nie należę do osób, które mogą pochwalić się tym, że każdego dnia budzi je natchnienie. Poza tym sama do końca nie wiem jak opowiadanie się skończy, nigdy tego nie wiem, muszę czekać aż wena "poprowadzi mnie za rączkę". Np. Daito nigdy nie miała podkochiwać się w Homo, a Wilczyca miała grać dużo ważniejszą rolę (heh, planowałam minimum dwustronicową rozmowę między nią a Sharkie na temat istoty człowieczeństwa, niestety charakter Sharkie mi w tym przeszkodził). Jeżeli cię to pocieszy na moje oko, to jeszcze 10-15 stron i koniec, biorę się za następne (tylko tym razem nie dłuższe niż do 10 stron inaczej oszaleję, co chwila muszę sprawdzać drobiazgi napisane wcześniej, by samą siebie nie sabotażować). Myślę, że jeśli wstrętne studia i wstrętne początki pracy nad magisterką mi nie przeszkodzą, to do sierpnia 2011 skończę to pisać.
Proszę się nie bać, o "Dajmitoproszę" pamiętam. Nie zamierzam zostawiać tego niezakończonego, już prędzej sprzedam nerkę za wenę.
RE:
Szkoda, że przeskakujesz. To nie jest pierwsze opowiadanie, w którym ona się pojawia, poza tym jestem dosyć dumna z fragmentów z Piekła (te wstrętne koniki morskie...). Dla mnie ona jest bardziej główną bohaterką, bo w następnym opowiadaniu znowu się skupię na innej personifikacji/człowieku/czymś innym i będzie się to przeplatać z Autorki popychadł.... agentką znaczy się;). I tak w następnym i następnym... W końcu mam wakację, pierwszy rozdział promotorce został oddany, to przy odrobinie szczęścia i samozaparcia 6 rozdział skończę w sierpniu. Poza tym może tego na razie nie widać, ale te dwa wątki - Daito i Sharkie będą się coraz bardziej i bardziej ze sobą zazębiać.
RE:
Dziękuję za komentarz, mam problem z wyduszaniem od ludzi co im się podobało, a co nie;)
Którą postać polubiłaś najbardziej? Lubię takie rzeczy wiedzieć, czytelnicy zazwyczaj dostrzegają w postaciach coś czego piszący może nawet nie dostrzec;)
RE:
Bardzo dziękuję za komentarze, aż nie mogę uwierzyć, że tyle komplementów dostało to opowiadanie*^^*
RE:
Oh, to tylko mój osobisty pogląd o kotach, że to wredne, egoistyczne dranie do których lepiej się nie zbliżać bo cię tylko podrapią gdy już im się znudzisz.
.......A i tak do nich podchodzę bo się nabieram na ten ich parszywy urok osobisty.