Komentarze
moshi_moshi
- wrażenia : moshi_moshi : 2007-01-16 17:04:08
- wrażenia : moshi_moshi : 2007-02-18 21:45:13
- ... : moshi_moshi : 2007-09-13 17:40:57
- [bez tytułu] : moshi_moshi : 2008-05-12 13:02:36
- ^___^ : moshi_moshi : 2009-01-28 21:54:50
- Obiecujące : moshi_moshi : 2009-03-03 10:40:56
- Nadal nie to... : moshi_moshi : 2009-10-04 18:13:09
- Hmmm... : moshi_moshi : 2009-11-05 20:17:15
- Niezłe. : moshi_moshi : 2009-11-22 17:07:34
- Dobre : moshi_moshi : 2010-06-13 23:25:58
- RE: : moshi_moshi : 2011-07-11 13:45:02
- [bez tytułu] : moshi_moshi : 2011-08-22 18:16:56
- [bez tytułu] : moshi_moshi : 2011-09-07 18:32:45
- [bez tytułu] : moshi_moshi : 2012-07-24 22:51:37
- [bez tytułu] : moshi_moshi : 2012-07-28 17:27:40
- [bez tytułu] : moshi_moshi : 2012-07-29 23:18:53
- RE: : moshi_moshi : 2012-09-22 14:48:48
- RE: : moshi_moshi : 2012-09-23 10:20:20
- RE: moje zdanie na ten temat : moshi_moshi : 2012-09-24 20:37:19
- [bez tytułu] : moshi_moshi : 2013-04-11 12:00:15
- RE: HYMM : moshi_moshi : 2013-05-09 22:53:35
wrażenia
Muszę przyznać, że podobało mi się i to bardzo. Genialnie nakreślone postacie, zwłaszcza Monika zrobiła na mnie duże wrażenie, jedynie końcowa bójka trochę mi nie pasuje, zbyt przewidywalna, za to zakończenie świetne. Szkoda, że takie krótkie to opowiadanie :)
wrażenia
Bardzo zabawne i jak zwykle na poziomie, podoba mi się twój typ głównego bohatera - ciekawe stworzenie, pełne pierwotnych instynktów ale nie pozbawione inteligencji (zapewne z jakiegoś rpg - proszę wybaczyć moją ignorancję) i poczucia humoru, mocne 7.
...
Zgadzam się z IKą, ten dialog jest po prostu nudny. "Opowiadanie" nie ma w sobie nic, co skłoniłoby czytelnika do zainteresowania się kolejnym rozdziałem. Radzę również popracować nad słownictwem, ponieważ jest bardzo ubogie i wyjątkowo "mało literackie".
Znakomity pomysł, autorka ma nieprzeciętne poczucie humoru. Zestawienie Prosiaczka ze Snapem co najmniej intrygujące, na uwagę zasługują tez rewelacyjne dialogi. Świetnie się bawiłam czytając ten fick.
^___^
Nie chcę powtarzać swojej wypowiedzi z forum, dlatego napiszę krótko. Opowiadanie wciaga i intryguje już od pierwszego zdania. Autor w mistrzowski sposób buduje napięcie i igra z czytelnikiem, powoli dawkując informacje. Lektura "Deszczu" była czystą przyjemnością!
Gratuluję JJ-owi znakomitego warsztatu i pomysłowości. Mam nadzieję, że nie jest to jego pierwsze i ostatnie dzieło na Czytelni :)
Obiecujące
Pomysł ciekawy i intrygujący, opowiadanie zdecydowanie wciąga, ale... Już w prologu rzucają się w oczy błędy. Oczywiście nie są to jakieś koszmarne orty, ale jednak nieco psują przyjemność czytania. To co najbardziej zwróciło moją uwagę to powtórzenia, jest ich naprawdę sporo. Może warto podczas pisania otworzyć słownik i w przypadku często używanych wyrazów, poszukać ich synonimów? Poza tym zdania są bardzo krótkie i często sprawiają wrażenie urwanych. Trudno uznać to za błąd, być może taki był zamysł autora/ autorki, ale czytanie takich zdań nie należy do przyjemności. Taki zabieg sprawdza się w krótkich tekstach informacyjnych, ale w przypadku tekstu literackiego, warto częściej używać zdań wielokrotnie złożonych.
Ogólnie początek całkiem obiecujący, trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na więcej :)
Nadal nie to...
Długo trzeba było czekać na drugi rozdział i niestety jest on rozczarowaniem. Nie dość że krótki, to jeszcze praktycznie w ogóle nie posuwa akcji do przodu. Uczciwie mówiąc początek jest nudny, a przecież po zakończeniu ostatniego rozdziału, napięcie powinno rosnąć, a nie maleć. Co prawda końcówka jest dobra, ale to trochę za mało, zwłaszcza po tak długim okresie oczekiwania.
Poza tym, nadal rażą błędy "techniczne". Konstruujesz dziwne zdania, brak im płynności, przez co źle się je czyta. I nadal uważam, że powinnaś się przeprosić ze zdaniami wielokrotnie złożonymi. Jest to o tyle ważne, że opisy nie za dobrze ci wychodzą, są zbyt potoczne. Brzmią jakbyś oopowiadała coś koleżance, a nie pisała opowiadanie, które jednak rządzi się swoimi prawami. Natomiast dialogi są udane, czuć że pochodzą z tekstu literackiego, a nie są zapisem rozmowy gimnazjalistów.
PS Nadal zdażają ci się paskudne powtórzenia, uważaj na nie. I mam pewne wątpliwości co do tego zdania: Chwilę zajęło mi rozpoznanie go, musiałam się do końca ocucić. Być może się mylę, ale czy wyraz ocucić nie odnosi się raczej do innej osoby? W sensie, cuci się kogoś, a nie siebie. Może poszukaj wśród znajomych osoby, która jest naprawdę oczytana i dobrze zna zasady j. polskiego i poproś o korektę tekstów, to BARDZO pomaga. Na razie nie wystawiam oceny, wolę jeszcze poczekać, bo pomysł nadal uważam za dobry, ale nie ukrywam, że liczę na więcej :)
Hmmm...
Intrygujące i stylowe. Trochę obawiałam się "erotyki" w uwagach, ale zupełnie niesłusznie - romans starszego faceta po przejściach i młodej dziewczyny to trudny temat, ale tutaj został opisany niezwykle naturalnie i ze smakiem. Świetnie potrafisz budować nastrój, chyba bardziej podobały mi się same próby nawiązania rozmowy, niż to co z nich wynikło. I tylko zastanawia mnie, czy ten przepis na pstrąga faktycznie się sprawdza? ;)
PS Jest trochę błędów interpunkcyjnych (nie to żebym sama dobrze stawiała przecinki...).
Niezłe.
Faktycznie zakończenie może zaskoczyć, problem polega na tym, że nie jestem przekonana czy w tym wypadku jest to zaleta. Stworzyłeś całkiem sympatyczne postacie tylko po to, żeby na końcu kliknij: ukryte je ubić i zamienić w potworki co nie do końca mnie przekonuje. Sam pomysł jest fajny, ale odrobinę "niedoszlifowany": dialogi są zbyt toporne i teatralne, źle się je czyta, opisy postaci, a zwłaszcza ubioru, zbyt szczegółowe. Za dużo chcesz powiedzieć naraz, opowiadanie jest krótkie, dlatego coś kosztem czegoś - albo rozbudowana charakterystyka bohaterów, albo skupienie się na historii. Zamiast dokładnego opisu zbroi Kłamczuchy, wolałabym dowiedzieć się więcej na temat porwania gnoma czy przeszłości Garreta. Poza tym, popracuj nad językiem, niektóre zdania są dziwne, powtórzenia zdarzają się często i "sztuczne" dialogi, o których już pisałam. Jest nieźle, ale brakuje wprawy :)
PS Korekta troszeczkę przysnęła : Najprawdopodobniej elfy nasyciły go swóją magią, ale legenda mówi, ze dusza Sigismunda została w sztylecie, a później w pierścieniu. Nazwano go Zemsta Nidori, albo po prostu Zemsta. Jest też jedna literówka (gdzieś na początku), której jak na złość nie mogę drugi raz odnaleźć :)
Dobre
Bardzo ciekawe i urocze opowiadanie, tylko niestety za krótkie. Masz naprawdę interesujący styl, pisz więcej Potworo!
RE:
Bardzo dziękuję za komplement. Cóż, jako "prawie że licencjat historii sztuki", muszę starannie dobierać bibliografię. :)
Oż, jak mogłam nie zauważyć, że w końcu wrzuciłaś coś nowego! Jak zwykle rewelacja, ale czy mi się wydaje, czy w tekście pastwisz się troszeczkę nad przedmiotem swojej pracy? ;) I kiedy ciąg dalszy?
PS Czyli nie tylko ja mam uraz do tłumów wkurzających turystów z dziećmi.
Problem odczuwania emocji u istot typu lalki/ androidy i pochodne, nigdy nie był moim ulubionym motywem w literaturze czy filmie. Zazwyczaj rozważania na ten temat zostają sprowadzone albo do pseudofilozoficznego bełkotu, albo melodramatu. Tymczasem Tobie udało się stworzyć coś na swój sposób nostalgicznego i bezpretensjonalnego. Opowiadanie faktycznie ma urok jakiejś starej, na wpół zapomnianej legendy. Co prawda jest wtórne w stosunku do mnóstwa już powstałych dzieł, ale to nadal kawałek całkiem interesującej historii. Bez przesadnego patetyzmu, tragedii i moralizatorstwa. Krótkie, rzeczowe i całkiem sprawne warsztatowo.
Ubawiłam się niesamowicie, zwłaszcza tekst Co do chleba? i jego konkluzja mnie powaliły. Urocza parodia i zdecydowanie czekam na więcej! :)
Interesująca forma, ale treść już nie do końca. Trochę zbyt dużo wydarzeń, jak na tak krótkie opowiadanie i łatwo jest się pogubić w dużej ilości nazw, miejsc, legend. Początek jest ciekawy i zaostrza apetyt, ale zawartość księgi dla mnie była znacznie mniejszą rewelacją, niż dla jej czytelnika z opowiadania. Czegoś zabrakło - może opis wojny był zbyt tendencyjny, może bohaterowi brakuje charyzmy, ewentualnie treść dziennika nabiera więcej sensu jeśli zna się właściwą historię? Trudno mi powiedzieć. Chociaż autor potrafi pisać, opowiadanie nieco mnie zawiodło.
Dziękuję za wytłumaczenie, zresztą całkiem sensowne, bo Twój tekst o zombie jest naprawdę świetny, więc widać, że te dwa lata doświadczenia swoje zrobiły. Nic, pozostaje mi czekać na nowsze dzieła. :)
RE:
Mam przykre wrażenie, że nigdy nie czytałaś ostrej krytyki i dlatego, zupełnie niesłusznie, przypinasz mojemu tekstowi taką łatkę. Napisałam już w swoim życiu trochę recenzji i wierz mi lub nie, ale ta jest łagodna i wyważona. Na pewno nie było moim zamiarem "podcinanie" komuś skrzydeł, a jedynie wskazanie błędów, które warto poprawić, właśnie po to, aby można było powiedzieć o pani Kuśnierz, że jest pełnoprawną artystką, lub co ważniejsze - dobrą rysowniczką. Nie mówimy o fanarcie zamieszczonym gdzieś w sieci, a komiksie - wydanym, za który trzeba zapłacić, by go przeczytać. Jeżeli ktoś decyduje się upublicznić swoje dzieło w takiej formie i jeszcze na nim zarobić, musi liczyć się krytyką, ponieważ czytelnik ma pewne wymagania i ma prawo być rozczarowany, kiedy publikacja ich nie spełnia. Otwarcie się na Azję i jej kulturę? A co to ma do rzeczy? Rynek komiksowy w naszym kraju to nie tylko manga, a młodych zdolnych twórców nie brakuje. Komiks to komiks, zawsze wychodzę z założenia, że dobra rzecz obroni się sama, bez tłumaczeń i wymówek.
Co do długości artykułu, może wyjaśnię jedną rzecz - otóż wspomniany tomik dostałam od wydawnictwa, po to, abym zrecenzowała go. Wydaje mi się, że uczciwiej z mojej strony było napisać długi, wyczerpujący tekst, z którego być może Yumegari i autorka skorzysta, zamiast nic nie wnoszącej notki. Co do dalszej części komentarza - nie znasz mnie, nie wiesz jakie mam podejście do twórczości amatorskiej, a zwłaszcza polskiej, więc daruj sobie takie oceny. Kraj pochodzenia nie ma dla mnie zanczenia, jeżeli coś na to zasługuje, z pewnością to pochwalę, nieważne czy będzie z Japonii, Polski czy Burkina Faso. Natomiast jednej rzeczy nie toleruję w przypadku osób zajmujących się rysunkiem - głaskania po główce i wmawiania, jakim jest genialnym "artystą". Fochać się i rzucać ołówkami/ pędzlami to można, jak ma się dziesiątki prac wydanych/ sprzedanych/ w muzeum, miliony na koncie i wyrobioną markę, do tego czasu lepiej ćwiczyć i przyjmować konstruktywną krytykę z pokorą, starając się poprawić wskazane błędy. Nie wydaje mi się, żeby moje uwagi były złośliwe czy wredne, nie mam nic do pani Kuśnierz, poza tym, że widzę potencjał, który szkoda byłoby zmarnować, przedwcześnie osiadając na laurach. Przykro mi, ale żeby być prawdziwym artystą, trzeba mieć mnóstwo cierpliwości, samozaparcia, uporu, a także być krytycznym wobec własnych dokonań i posiadać twardy tyłek. Bo nie raz, nie dwa usłyszy się w życiu kilka gorzkich słów.
RE:
Ale poproszę jednak o konkrety, bo czytałam recenzję kilka razy i serio nie widzę tam nic, czego autorka mogłaby/ powinna się bać. Ot, kulturalnie, ale szczerze wymieniam braki warsztatowe, jednocześnie podkreślając, że pani Kuśnierz talent posiada i warto go rozwijać... W moim przekonaniu, na tym właśnie polega krytyka - przecież nie będę pisać, że jest super, kiedy nie jest. Poza tym, nie ukrywam, że jako autorka tekstu, jestem zwyczajnie zainteresowana, co jest w nim takiego strasznego, że autorka po jego lekturze porzuci plastyczne zainteresowania.
RE: moje zdanie na ten temat
O, to ciekawostka! Jesteś kolejną osobą, która czyta w moich myślach! Nie miałam pojęcia, że istnieje aż tylu ludzi z tak niespotykanym darem... Nie, serio, przestańcie, bo wpadnę w paranoję i wytnę sobie mózg, żeby inni nie mogli mnie "podsłuchiwać".
A bardziej poważnie, argumenty, cytaty z recenzji, a nie wmawianie, że się mnie zna i widzi/ słyszy moje myśli. Czy tak trudno o sensowny argument (przy czym sensowny, nie oznacza "nie zgadzam się z recenzentką, czyli recenjza jest zła, bo przecież moja opinia jest obiektywna, a jej nie).
Udana miniaturka - prosta, ale napisana zgrabnie i z humorem, potrafi wciągnąć. :)
RE: HYMM
Cóż, jeżeli będę miała czas, kasę i chęć, być może recenzja się pojawi. :)