Tanuki-Czytelnia
Tanuki.pl
Wyszukiwarka opowiadań
Komentarze
- hmm : iosellin : 2007-04-13 23:27:26
- :) : iosellin : 2007-04-17 23:33:47
- aua... : iosellin : 2007-04-25 14:50:13
- :) : iosellin : 2007-04-26 02:19:04
- ojojoj : iosellin : 2007-04-26 02:26:35
- dzieki:) : iosellin : 2007-05-11 14:00:51
- :) : iosellin : 2007-05-26 00:27:00
- spojler ;P : iosellin : 2007-05-27 02:50:34
- :) : iosellin : 2007-06-02 01:03:41
- hm... : iosellin : 2007-06-11 23:31:55
- odpowiedz do odpowiedzi;) : iosellin : 2007-06-12 17:05:24
- ech : iosellin : 2007-06-13 16:24:41
- :) : iosellin : 2007-06-15 01:10:43
- emotikonki a styl : iosellin : 2007-06-27 01:17:00
- :) : iosellin : 2007-06-27 01:25:15
- ;p : iosellin : 2007-06-27 23:55:29
- :) : iosellin : 2007-07-07 01:15:38
- ano koniec;) : iosellin : 2007-07-16 00:14:40
- :) : iosellin : 2007-07-16 16:53:39
- niezle :) : iosellin : 2007-07-30 13:47:52
- :) : iosellin : 2007-08-13 12:37:29
- ale co to ma wspolnego z RoLW? : iosellin : 2007-09-11 19:31:50
- :D :D :D : iosellin : 2007-09-19 23:54:46
- czyta czyta... : iosellin : 2007-10-27 22:30:06
- a gdzie... : iosellin : 2007-12-07 18:41:48
- hm : iosellin : 2008-02-13 17:14:46
- hm : iosellin : 2008-02-28 16:30:39
- hm : iosellin : 2008-04-02 01:45:03
- hmhmhm:) : iosellin : 2008-04-18 18:35:10
- hm : iosellin : 2008-07-09 12:48:54
- :) : iosellin : 2008-09-20 01:35:36
- update : iosellin : 2008-09-29 15:41:07
- perełka :) : iosellin : 2008-09-29 18:26:04
- wreszcie:) : iosellin : 2008-10-07 11:24:30
- dobre! : iosellin : 2008-10-17 14:40:17
- Ami + L : iosellin : 2008-10-17 15:49:32
- ech : iosellin : 2008-10-20 18:58:25
- . : iosellin : 2008-11-12 14:30:18
- komentarz ;p : iosellin : 2008-11-17 15:53:38
- hm : iosellin : 2008-11-24 17:52:02
- Sin : iosellin : 2008-12-10 20:36:12
- japonski : iosellin : 2009-02-18 03:24:03
- :) : iosellin : 2009-03-03 01:18:08
- dez... :p : iosellin : 2009-04-10 15:02:44
- [bez tytułu] : iosellin : 2009-10-28 15:47:35
- pare slow : iosellin : 2009-11-27 20:43:37
- skandal : iosellin : 2010-01-28 00:21:50
- hm : iosellin : 2010-07-02 21:47:57
- :) : iosellin : 2010-09-19 14:15:56
- :) : iosellin : 2010-09-21 01:03:12
- :) : iosellin : 2010-09-26 19:40:13
- comment : iosellin : 2010-10-08 01:32:53
- do Ariel : iosellin : 2010-10-08 22:58:43
- [bez tytułu] : iosellin : 2010-10-24 23:48:28
- [bez tytułu] : iosellin : 2011-07-19 16:46:45
- [bez tytułu] : iosellin : 2011-07-20 20:52:18
- minęło pół roku... : iosellin : 2012-05-26 22:27:07
- Hm : iosellin : 2012-10-22 00:00:09
- [bez tytułu] : iosellin : 2012-11-11 00:51:53
- [bez tytułu] : iosellin : 2012-11-11 01:09:34
- ...czy to to samo? : iosellin : 2013-02-17 02:36:42
- [bez tytułu] : iosellin : 2013-05-12 05:07:38
- hm : iosellin : 2013-07-03 18:29:32
- hm : iosellin : 2013-07-27 00:20:32
- [bez tytułu] : iosellin : 2013-07-30 22:25:30
- hm : iosellin : 2013-08-21 21:45:12
- [bez tytułu] : iosellin : 2013-09-02 03:54:11
- :) : iosellin : 2017-02-14 20:53:56
- :) : iosellin : 2017-03-18 23:46:16
- całość : iosellin : 2017-03-30 12:51:16
hmm
ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony momentami smieszna parodia, ale z drugiej te monologi do Xemedi-san mocno irytujace. No i jakos tak generalnie nie lubie jak autorzy wrzucaja swoje postacie, ktore okazuja sie byc najlepszymi, najmocniejszymi, najmadrzejszymi i w ogole naj-.
:)
no to przywedrowalam i tu ;) Ciezko cos stwierdzic, bo w zasadzie dopiero poczatek. Aczkolwiek, nie rozumiem czemu Ami sie musiala przesajlorkowywac na zwyklego zlodzieja. To zajsc od tylu i przywalic solidnie w leb ciezkim podrecznikiem czy czymkolwiek innym by nie wystarczylo, zeby delikwent dal kobiecie spokoj? ;p
aua...
Zaimkoza straszliwa. Powtorzenia. Orty (waHala a nie wachala). Ciezko bylo przebrnac. A i fabula niezbyt powalajaca. Oj, moim zdaniem trzeba popracowac nad warsztatem.
:)
a pisujesz tez z kategorii "wlasne" czy tylko fice? Bo osobiscie bardzo bym radzila cwiczenie pisania "we wlasnych swiatach". W ficu traci sie mozliwosc "wyprodukowania" wlasnego, dobrego bohatera, bo niejako sa oni z gory zadani :) I mam nadzieje, ze Cie nie zdolowalam za bardzo poprzednim komentarzem:) pozdrawiam
ojojoj
Wspolczuje szczerze i serdecznie korektorce. Tragedia. Same bledy na bledach, kompletny brak umiejetnosci prowadzenia narracji, emotikony w tekscie swiadcza jedynie o tym, ze autor ma zbyt maly zasob slownictwa. Fatalna gramatyka, powtorzenia, zaimkoza... ech. Jesli drogi Autorze masz ponizej 15 lat (a na to wyglada), to moze jeszcze wyrosniesz z tego i beda z Ciebie ludzie. Jesli masz 18+ to nie wroze Ci kariery literackiej ;p
dzieki:)
milo mi, ze Ci sie podoba ;) Rozdzialow bedzie 9, czy beda lepsze czy gorsze, to juz ocenia czytelnicy ;)
Co do "nieobecnych" - od razu sie przyznaje, ChibiUsy i Mamorka tu nie ma i nie bedzie - te dwie postacie wybitnie mi dzialaly na nerwy ;p Zreszta w SM StarS tez ich praktycznie nie bylo (na szczescie;)
:)
zapowiada sie coraz ciekawiej ;) Swietny opis sailorek:D "idiotka, jej kluchowaty maz i corka z nadpobudliwoscia..." itd. :D
Mam nadzieje, ze dalsze czesci sie beda pojawiac bardziej regularnie ;)
No i, ze dowiemy sie, co tak wkurzylo Ami ;)
spojler ;P
nie mam ;) strasznie mnie denerwowal w SM, faktycznie taka klucha bleee ;)
:)
no i dalej sie nic nie wyjasnia ;) Za krotkie te odcinki wrzucasz;)
Widze, ze zaczelo sie robic aluzyjnie, chociaz ten tekst z politykami troche przyciezki ;) Tzn. nie bardzo rozumiem implikacje: kiepski zespol -> jeszcze gorsi politycy ;) No, chyba, ze tam spiewal aktualny prezydent Polski ;D
hm...
to ja zaprezentuje opinie zgola przeciwna;)
Tego nie idzie przeczytac. Jak mozna pisac tekst z emotikonami? Toz to swiadectwo, ze nie potrafi sie zupelnie operowac narracja i opisami. Za pare lat autor/ka pewnie to zauwazy. Dziwie sie, ze moderatorzy przepuscili.
odpowiedz do odpowiedzi;)
Ja rozumiem, ze manga&anime to grafika. Ale opisem oddasz (jesli sie postarasz i pocwiczysz) o wiele wiecej subtelnosci. Powtarzany nonstop znaczek "^^" w ficu nie niesie ze soba nic. No mozna uzyc z raz czy dwa, ale, na litosc, nie w co drugim zdaniu. To jest wtorny analfabetyzm, mangi tym i tak nie masz najmniejszych szans oddac. Manga to piekna grafika, a nie kilka znaczkow. Zreszta widze, ze w wypowiedziach tez naduzywasz emotikonow (wylapuje to, bo sama mialam z tym swego czasu problem;).
Per analogia - czy chcialoby Ci sie czytac ksiazke, w ktorej kazdy dialog po myslniku opatrzony bylby: "usmiechnal sie", "usmiechnal sie z zaklopotaniem" i tak na przemian, nonstop? Mala probka:
- Zdzisiek, wstawaj - usmiechnal sie.
- Ale jeszcze bym pospal - Zdzisiek usmiechnal sie.
- No zapomniales, ze mamy na dzis plany? - usmiechnal sie.
- Jakie plany? - usmiechnal sie z zaklopotaniem.
- O rany, zapomnial! - usmiechnal sie z zaklopotaniem.
- Nie, nie, pamietam! - Zdzisiek usmiechnal sie - Ale przelozmy to na pozniej!
ech
no koniec swiata, jak autorowi sie nie chce wlasnych utworow poprawiac. To moze lepiej faktycznie na razie nie publikowac i poczekac az sie nabierze dystansu do wlasnej tworczosci i ochoty do wprowadzania poprawek?
:)
ciesze sie, ze Ci sie spodobal :) niedlugo pojawia sie nastepne odcinki (w sumie bedzie ich 9)
emotikonki a styl
styl powiadasz... wiesz, sa ludzie "ktooshy pishom f tacky wlasnye sposoob i ooffashaya to za soopa stail" - przeczytalbys opowiadanie napisane takim "stylem" ?
Pomijajac juz fakt, ze stosowanie emotikon w tekscie jest wlasnie niegramatyczne i nieskladne. Jak to slusznie IKa zauwazyla, w jezyku polskim emotikon nie ma. I nie powstaly one z powodu japonskiej kreski, tylko dla ulatwienia komunikacji przez internet. Literatura ma cala game wlasnych sposobow na ukazywanie emocji bohaterow, emotikony sa li tylko uproszczeniem.
:)
Masz ode mnie duuuuuuuuuzego plusa za Queenow :) i jedna z moich ulubionych piosenek :> (pare literowek sie trafilo, ale wybaczam ;)
;p
widzisz, emotikony nie przeszkadzaja tylko i wylacznie ludziom, ktorzy siedza na forach/czatach i ich namietnie stosuja. Dla normalnego czytelnika przechodzenie przez emotikony jest porownywalne z takim mozolnym odczytywaniem. Jakbys siedzial na jakims ircowym kanale, gdzie "pishom f tacky sposoob" to tez by Ci to nie przeszkadzalo w ficu. Ale po to sa zasady jezyka polskiego, zeby tekst pisany byl w miare zrozumialy i przejrzysty dla czytelnika znajacego jezyk a nie zwyczaje panujace akurat w jakiejs grupie.
:)
ciesze sie bardzo, ze sie dobrze czytalo :) i dziekuje za mile slowa:)
ano koniec;)
ciag dalszy, jesli juz, bylby w klimatach MK3/UMK3 ew MK4 ;) jakos mam straszny sentyment do tej gierki, tekken i street fighter nigdy mnie nie wciagnely, zreszta oba japonskie i za male wyzwanie do mieszania ;) Ale prawdopodobnie nie bedzie mi sie chcialo pisac nastepnego fica podobnej dlugosci;) "Sailor Kombat" ma cos kolo 9 lat ;) i przez ten czas jakos nie dopisalam to pewnie juz nie dopisze c.d. ;)
:)
nie no nie pisalam tego 9 lat, tylko napisalam ok. 9 lat temu ;) Teraz tylko poprawilam bledy stylistyczno interpunkcyjne i nieco wygladzilam jezyk.
Tylko od 9 lat nie napisalam tej 2 czesci, to pewnie juz nie napisze;) chociaz... :D
niezle :)
hehe dobry pomysl ;) troche tylko jezyk miejscami kuleje, zwlaszcza mnie uderzylo w 3cim mieszanie czasow: w jednym zdaniu był i ma. Ale humor i pomysl super :)
:)
no za 50 yenow to sie nie pobawia:P 50 yenow to mniej wiecej zlotowka :P
ale co to ma wspolnego z RoLW?
ooj widze duuuuuuzo pracy przed autorka ;p
:D :D :D
niezle, naprawde niezle :D Lysa Setsuna lol :D
czyta czyta...
i z niecierpliwoscia czeka na kolejny odcinek :>
a gdzie...
...ciag dalszy? ;P 2 miesiace i ciiiisza! Do roboty! :D
hm
ciekawie zarysowany swiat, fabula zapowiada sie takze ok. Natomiast straszny warsztat. Narracja kuleje a dialogi sa niemozebnie sztuczne i nienaturalne. Radze przeczytac na glos i sie nagrac - prawdopodobnie wylapiesz wiekszosc niezrecznosci. Sprobuj poprawic, pracy bedzie sporo, ale mysle ze warto.
hm
a probowalas czytac na glos i sie nagrywac? Betareader Ci niewiele pomoze, bo naprawde musisz *solidnie* przysiasc nad warsztatem, ktos musialby Ci pokreslic cale opowiadanie i dopisac do niego narracje. Zarzut na rozdzial dzisiejszy: widac, ze swiat wyglada inaczej, ale brakuje narratorskich wyjasnien, czy chociaz sugestii, *jak* on wyglada. W dialogach tego nie upchniesz, bo wyjdzie zbyt sztucznie. Opisywac tego w komentarzach nie ma sensu, to musi wynikac z tekstu.
hm
no, poprawe widac. Chociaz troche niedociagniec dalej jest - przede wszystkim naduzywasz zaimkow (go/jego/jemu itp). Ale ok, widze, ze jak chcesz to potrafisz przysiasc i popracowac, jakbys jeszcze potrzebowala b-readera, to napisz do mnie na gg 2007818 ;) pzdr.,
ios.
hmhmhm:)
ktos do mnie zagadywal w okresie intensywnych padow gg i nie wiem czy to Ty i czy doszlo co odpisalam ;) anyway, na wszelki wypadek podam swoj mail: bellatrix@o2.pl
hm
pisane w sposob strasznie naiwny i przewidywalny. Do tego styl lezy i kwiczy, duzo zdan o zlej konstrukcji. I za Chiny Ludowe nie moge pojac, czemu skoro prokurator juz przy 3ciej ofiarze wiedzial kto jest zabojca i mial nawet dowody w postaci kawalka tapicerki, pozwalal dalej mordercy chodzic wolno ;p nic sie kupy nie trzyma.
:)
nigdy nie ogladalam Death Note ale chyba sie skusze :) Opowiadanie napisane w wciagajacy sposob, mam pare zastrzezen co do stylistyki no i zastanawia mnie, czy autor mial przyjemnosc leciec kiedys samolotem, bo scena na lotnisku brzmi mocno nierealistycznie.
Na duzy plus za to naturalnie brzmiace dialogi i mysli postaci.
update
obejrzalam Death Note i ten fic podoba mi sie jeszcze bardziej:) Podziwiam za zdolnosc wpasowania sie w fabule anime, czytajac *bez* ogladania nie rozroznilam co jest filmem a co wyobraznia autora :)
perełka :)
"niektórzy z jego kolegów (parszywi zazdrośnicy) zaczęli rozszyfrowywać jego nazwisko w zgoła obrzydliwy sposób, odczytując je po gaijińsku od tyłu" - genialne :D sam to zauwazyles? :)
wreszcie:)
no doczekalam sie na kolejny rozdzial ;) Technicznie coraz lepiej, a historia ciekawa i wciagajaca :)
kiedy nastepny? ;)
dobre!
ode mnie 10 :) Kurcze, tak jakos do siebie pasuja Light i Ami :D :D :D
Ami + L
e, Ami z L sa zbyt podobni na pairing ;) nawet kolor wlosow prawie ten sam ;p predzej na rodzenstwo mozna by 'spairingowac' ;)
ech
zaczynam zalowac, ze nie zglosilam sie wczesniej na b-readera ;) Wciagnelo, a tu na terminarzu nie widac kiedy ciag dalszy ;)
.
fic z moim ulubionym watkiem :) ale paru rzeczy musze sie czepnac: 'minna-sama' - nie uzywa sie tego w taki sposob, 'minna' jest zawsze bez przyrostka, jesli chcemy z przyrostkiem to 'mina'. Troche kuleje stylistyka, niektore zdania brzmia infantylnie, zbyt infantylnie jak na H&M moim zdaniem. I mimo wszystko, brak mi 'chemii' miedzy H&M, fakt, ze czesto podkreslane 'jak ja ja kocham' itd., nie wiem czy wlasnie nie *zbyt* czesto. "Haru-love" mnie zabolalo w oczy. To takie... niejaponskie :P Troche tez przydaloby sie podreperowac narracje, bo mocno schematyczna i okrojona. A tu mozna by wiele zdzialac, zwlaszcza w dziedzinie klimatu ;)
Koncowka za to dobra.
komentarz ;p
od razu kluje w oczy 1sza wypowiedz Haruki. Cale to zdanie jest strasznie nienaturalne. Hotaru jest *zbyt* dziecinna, zachowuje sie gorzej od ChibiUsy ;p a przeciez to byla powazna Senshi Smierci. Dialog Haruki z Michiru ok, ale ilosc wielokropkow stanowczo nalezy zredukowac do 1/10 tego co jest. Wyrzucilabym tez to: "-Haruka? -Hmm?".
Troche powtorzen i niezrecznosci stylistycznych. Dialog H&M w sypialni - uorany jeszcze wiecej wielokropkow - wywalilabym wszystkie, moze poza dwoma. Takie wielokropkowanie swiadczy o tym, ze pisarz nie radzi sobie ze slowem i opisem sytuacji. Sama tresc - przeslodzona. Za duzo slow. Wiem, Autorko, ze to mial byc fanfic o uczuciach, czytalam disclaimer, ale to powtarzanie co chwila 'nie chce zyc/umierac/costam_jeszcze_innego bez ciebie/z Toba' aaaa robi sie niedobrze :) Jesli chcesz dobrze oddac uczucia to nie mozesz dawac tyle 'gadanego' *zwlaszcza* w przypadku Haruki i Michiru, ktore zawsze byly bardzo oszczedne w slowach deklarujacych wzajemne uczucia i padajace chocby pod koniec serii 'S' "lubie Twoje dlonie" nioslo ogromny ladunek emocjonalny - chociaz same slowa wyrwane z kontekstu i oderwane od tych konkretnych postaci nie sa jakies szczegolne. Rozumiesz co mam na mysli? Nie tedy droga, nie zrobisz naprawde dobrego fica o zwiazku H&M wkladajac w ich usta slodkie slowka w duzej ilosci. Dalej, fragment "lozkowy" - "serce niespokojnie walnelo kilka razy" - straszne zdanie, zupelnie nie pasuje i rujnuje nastroj scenki. Podobnie jak "Michiru byla najwyrazniej szczesliwa". Banalne zdanie, nic nie wnoszace i nieprzekonujace. Dalej, scena gdy Michiru mowi 'zapomnij o wszystkim, istniejesz tylko ty i ja' jest dobra, chociaz kilka slow jest zbednych (np. 'jakby gdzies odlatywala'), za to 'wolna jak wiatr' - dobre, pasuje, wspolgra z postacia i nawiazuje do fabuly SM. Cala scena za to zarznieta tekstem 'podobalo Ci sie? -Tak jestes wspaniala. Kocham Cie'. KOSZMAR.
Dalej, calowanie w czolo i policzek jest malo erotyczne, nie pasuje, powoduje ze wrazenie pozadania miedzy bohaterkami sie rozmywa na rzecz relacji przyjacielsko-braterskiej.
Scena rano, gdy Setsuna wchodzi do pokoju - tez zachowuje sie troche malo dorosle, nie pasuje do niej takie wypytywanie sie 'o zostalas tu na noc? a co tu robilas?'. Setsuna powinna sie znaczaco usmiechnac, sprawic wrazenie ze wie o wszystkim i *nie komentowac*. Reakcja Haruki po jej wyjsciu, z tym zaczepnym 'co?!' i czerwienieniem sie jest fajna. Za to Haru-love nie jest, uzywaj lepiej -chan, przeciez to japonskie anime;). Tekst 'ona nas najlepiej rozumie' jest cokolwiek dwuznaczny :P. Bardziej elegancko by zabrzmialo 'ona zrozumie'.
Scena przy sniadaniu, tekst Hotaru 'dobrze spedzilyscie noc' nijak nie pasuje do kreowanej tu na dziecko Hotaru ani do Hotaru w ogolnosci. 'Bye' w ustach Setsuny tez razi - lepsze byloby jakies japonskie 'mata ne' albo cos w tym stylu. To, ze Haruka chciala zeby Michiru pogadala z Setsuna - zupelnie niezyciowe, zreszta sama rozmowa M i S tez mocno dretwa i naciagana. I nie "we dwoje" tylko "we dwie" raczej ;). "Setsuno jestes taka wspaniala" mnie zemdlilo. Koncowka tez przedobrzona, wystarczyloby i pozostawilo o wiele lepsze wrazenie samo "Szczescie to ty". I koonieec, bez 'ty takze' i mowienia sobie 'princess'.
pozdrawiam :)
ios.
hm
tym razem trafilo sie pare niezrecznosci stylistyczno-jezykowych, chocby "A ja nie mogę nawet pomyśleć jego imię," - aua. Powinno chyba byc 'nie moge nawet w myslach wypowiedziec jego imienia' czy jakos tak.
Niemniej, ciekawa jestem, jak zakonczysz cala historie:)
pzdr.,
ios.
Sin
*UWAGA W KOMENTARZU MOZLIWE SPOILERY, JESLI KTOS NIE CZYTAL OPOWIADANIA, PROSZE PRZESKOCZYC TA WYPOWIEDZ*
Kilka usterek sie trafilo, np. jak na dbalosc Ateliczy o wlasne potomstwo to Les sie tak troche nie bardzo przejal smiercia starszej corki. Nie do konca tez jest jasne o co chodzi z dziecmi Cyklu, wczesniej wspominane bylo, ze sa to dzieci Suni+Atelicze (chociaz jak widac nie kazde - Lorra nie), obdarzone specjalnymi cechami - ale corka L 'wyglada' jak normalna Suni. Troche tez nie bardzo widac ten ogromny wplyw pana H. Przewijaja sie gdzieniegdzie wzmianki jaki on jest wplywowy, ale nie 'czuc' tego w opowiadaniu. Do tego - troche za czesto wszyscy powtarzaja jakim to bagnem jest umysl Ish;) Wychodzi troche na sile, jaka ona jest, kazdy czytelnik widzi. No i jej imie - odnosze wrazenie ze jest ciut za krotkie jak na kryjace klucz do duszy wlascicielki.
Zakonczenie... jest dobre. Prawie mialam lzy w oczach i liczylam, ze jednak skonczy sie inaczej. Mimo tego, fakt ze nie uleglas pokusie zrobienia hollywodzkiego happy-endu, liczy sie na ogromny plus. Wiem, ze nie jest latwo usmiercic swoich ukochanych bohaterow:) [z ciekawosci, napisalas dla siebie zakonczenie alternatywne?;)] Tak naprawde to *kazdy* z bohaterow "przylozyl" sie do tragedii - nie wiem czy efekt celowy czy przypadkowy, ale taka mi sie nasunela refleksja, zarowno Sin mogl odpuscic wczesniej, jak rowniez Lorra mogla nie byc niefrasobliwa na tyle, by lazic sobie bez ochrony mimo ogloszonej ewakuacji, wiec wina Hadriana nie jest taka jednoznaczna, choc to on w koncowce bierze odpowiedzialnosc na siebie.
Kreacja wlasnego swiata i konsekwentne trzymanie sie jego zasad - rewelacja. Duzo bylo "smaczkow", nie bede po kolei wyliczac, ale udalo Ci sie stworzyc swiat naprawde wlasny a nie "przemalowany". Calosc jest wciagajaca na tyle, ze czekalam na nowe odcinki z niecierpliwoscia :) W ogole, zachecalabym do napisania jeszcze jakiejs historii z "tego" swiata, niekoniecznie zwiazanej z Sinem, ale opowiadajacej o innych Sunich czy Atelicze.
Gratuluje, mimo trafiajacych sie jeszcze gdzieniegdzie usterek warsztatowych, uwazam ze "Sin" jest najlepszym opowiadaniem z kat. "wlasne" na czytelni. Masz u mnie bezapelacyjne 10 i najlepsza recenzje jaka kiedykolwiek zdarzylo mi sie popelnic;)
pozdrawiam,
ios.
PS. Tylko czemu dopisek (grzech) w tytule?
japonski
dla mnie (uczylam sie 2 lata, lektorat) glowna trudnoscia bylo zapamietanie kanji w sposob umozliwiajacy narysowanie. Widzac dany znak wiedzialam co oznacza (ba, bedac w Japonii jakies 3 lata po zakonczeniu nauki jezyka wiedzialam, gdzie wejscie gdzie wyjscie po krzaczkach;)), ale jak na tescie mialam sama napisac kanji to nijak nie szlo. Zawsze ktorejstam kreski zapominalam ;p Z hiragana/katakana za to nie mialam najmniejszych problemow.
:)
stary, dobry fic:) Fajnie ze sie tu pojawil, milo przeczytac znow, po latach ;)
dez... :p
Padlam po tekscie "dezynfekcja. Oni zajmuja sie robalami" :D Otoz nie, dezynfekcja zajmuje sie odkazaniem (od 'infect'), usuwanie 'robali' to dezynsekcja :) (od 'insect')
Stanowczo za krotkie rozdzialy, troche ciezko sie przez to czyta, troche jakbym 'mode na sukces' ogladala ;)
Do tego za duzo roznych imion, ciezko sie polapac kto jest kto. Np. Aurora: na poczatku tego rozdzialu wydawalo sie, ze osoba, ale w dalszej czesci- pajak?
Na plus, ze utrzymane dosc niezle w konwencji Sailor Moon - "zly" bohater ktorego sie nie zabija, tylko trzeba ratowac i ta naiiiwnooosc ;) Ale jezykowo meczace, stanowczo za duzo dialogow 'niewiadomoskad'.
pare slow
Autor chyba jest dosc mlody. Sceny, ktore zdaje sie, w zamierzeniu mialy byc erotyczne, wyszly bardzo infantylnie (to 'kochanki cieszyly sie swoja obecnoscia' wola o pomste do nieba:)). Nie czuje sie "chemii" miedzy bohaterkami, co moim zdaniem jest podstawa dobrego fica z pairingiem H&M. Jezyk w opisach a zwlaszcza pomiedzy dialogami jest mocno uproszczony, jakgdyby Autor cierpial momentami na niedobor slownictwa. Dialogi tez troche dziecinne. Pomysl na opowiadanie za to jakis jest, w miare nawet trzymajacy sie konwencji SM. Podszlifowac warsztat. Intensywnie. Poczytac tez troche dobrej literatury erotycznej :P
skandal
hmm ktos tu sie obija ;) zadnego odcinka w 2009? wstyyyd ;)
hm
historia nawet fajna i zaciekawia, ale nad stylem to trzeba popracowac solidnie. Interpunkcja w dialogach - obowiazkowa lekcja do odrobienia. Naduzywanie zaimkow. Miejscami powtorzenia. Trafiaja sie tez przedziwne gramatyczne konstrukcje. Do szlifowania :p
:)
czyta się dobrze, rozdziały są długości odpowiedniej, historyjka zaciekawia. Jeśli chcesz to wydać to musisz trochę popracować nad stylem. Po pierwsze pousuwać większość wielokropków - im więcej wielokropków w tekście tym bardziej widać braki warsztatowe :p Po drugie: przeczytać sobie pare razy na głos, najlepiej się przy tym nagrać - wyłapiesz niezręczności językowe, a czasem Ci się trafiają.
Co do samej fabuły - mnie nie przekonuje powód, dla którego Marcin wszystko opowiada jak na spowiedzi, ze szczegółami i przy Czarku. Ale może się czepiam. W każdym razie, chętnie przeczytam co dalej.
:)
nie no, ja rozumiem, że zdarzają się osoby, które lubią krzyczeć całemu światu o różnych sprawach;) tylko w całości zabrakło mi właśnie nakreślenia takiego "otwartego" Marcina na początku. Del w pierwszym rozdziale wspomina, że Czarek i Marcin chodzili z nią do szkoły, Czarek rozrabiał a Marcin był fajny. Imo dobrze byłoby na wstępie zasugerować otwartość Marcina i wstydliwość Czarka, zamiast pisać o rozrabianiu, które do Czarka jakoś w dalszym kontekście nie pasuje. To nie jest poważny zarzut, tylko do wzięcia pod uwagę, jeśli z tego ma być książka do wydania.
PS. Ta czekolada u Czarka to nieodparcie kojarzy mi się z Mello z DN :p
:)
świetny fik :) Genialnie oddany klimat i charakter postaci :)
comment
Wrzucone 2 części wyraźnie słabsze, zwłaszcza 16 z Del-chan, te "self-inserty" i odwoływanie się do czytelnika, wypada mocno kiepsko i psuje klimat historii. Zresztą, imo, części z Del powinno być mniej, bo w sumie nie ma nic do powiedzenia oprócz piszczenia, a to na dłuższą metę robi się trochę nudne.
Do tego stanowczo za wiele wielokropków się namnożyło (to już w obu częściach) i jakieś emotikony widziałam (w 16) - do wywalenia. Generalnie, to nie wiem, czemu żaden z bohaterów nie może spamiętać dwóch prostych słów "uke" i "seme", zwłaszcza, że podobno dostali i oglądali anime i mangi o tematyce yaoi; już któryś raz widzę tekst w stylu "a co to jest uke? A, chyba miała na myśli Czarka".
pzdr., mam nadzieje, że kolejne rozdziały będą trzymały dobry poziom wcześniejszych :p
do Ariel
no nie musisz się tłumaczyć :) pisałaś tylko, że masz ambicje, żeby to wydać w formie książki, a takie detale jak emoty w narracji czy dialogach potencjalnego wydawcę zniechęcą (w smsach sobie mają prawo być). I tak, zauważyłam wcześniej, że się kilka przytrafiło. Radzę wywalić/zmienić na formę opisową typu "jestem ZACHWYCONA"/zanim wyślesz do wydawcy.
Generalnie to kim akurat Ty personalnie jesteś w opowiadaniu (tak, zauważyłam po komentarzach i nickach) dla czytelnika książki nie jest istotne, w opowiadaniu główną narratorką pierwszoosobową, która "kręci" światem przedstawionym jest Del - i to Del się w części 16 zwraca "do czytelnika" jako "autorka" - stąd w skrócie napisalam o self-ins.
Opowiadanie jako całość jest całkiem fajne i dość nowatorskie, szkoda byłoby polec na głupich drobiazgach.
Ofc., jeśli sobie nie życzysz krytycznych uwag i chcesz tylko wysłuchiwać pisku zachwyconych nastolatek, to mogę nie komentować ;))
pozdrawiam,
ios.
Czytam od początku i przeczytałam wszystkie 21 części, nawet co jakiś czas komentując. I o ile, gdzieś do "Armageddonu" było całkiem nieźle, to teraz, niestety, coraz gorzej. Wstawki Del "do czytelnika" czy stwierdzenia co "Ariel czy któraśtam inna koleżanka yaoistka" zrobi, niestety rozwalają tekst. Piszczenia o "gejątkach" jest zdecydowanie za wiele. Czarek z rozdziału na rozdział robi się coraz bardziej przewidywalny i sztampowy, o ile na początku był jeszcze wiarygodny z tą skrytością i nieśmiałością, to teraz robisz Autorko z niego manekina, który ma się czerwienić i żreć słodycze. Widzę w tej historii pewien potencjał i szkoda go rozmieniać na drobne. Szczerze radziłabym solidnie przeredagować. I zrobić z głównej bohaterki kogoś, kogo da się choć trochę lubić. I wywalić ten "blogaskowy styl" przejawiający się w niektórych momentach, on tylko psuje wrażenie.
wciągnęło :) co prawda wątki z Sharkie "przeskakuję", ale wątek dziewczynki, Homofobii i Ironii - świetny. Bardzo sprawnie poprowadzona fabuła, na początku nie wiadomo o co chodzi a im dalej, tym bardziej się składa wszystko w logiczną całość. Czekam na ciąg dalszy :)
To, że wątki się zazębiają to widać - i ładnie to splecenie Ci wyszło. Wątki Sharkie "przelatuje" wzrokiem, bo nie jest ona postacią wzbudzającą emocje/uczucia - przynajmniej u mnie. Ot kawałek złośliwej zołzy, uważającej się za ósmy cud świata ;) ale nie interesuje mnie specjalnie co się z nią stanie, ani mnie ona ziębi ani grzeje. Co innego Daito, Ironia i Homo - wszystkie trzy z tych postaci mają w sobie to "coś", co sprawia, że ich losy dla mnie, jako czytelniczki, są ważne. Daito - niezwykle tajemnicza i intrygująca, z jednej strony nie-człowiek (zjada ból), z drugiej ma bardzo ludzkie odruchy - rewelacyjnie przedstawiona dziecięca pierwsza miłość do Homo :), zadawanie sobie pytań "co by było gdyby" (o mężczyźnie, którego bólu nie zjadła a który zabił rodzinę), z trzeciej - to postać, która budzi współczucie (nieszczęśliwe dzieciństwo, tuła się bezdomna, matka jej umarła). Homo i Ironia są klasą samą w sobie, czytając o nich ma się wrażenie, że taka parka naprawde żyje gdzieśtam ;) - no i znakomity dobór imion (oraz pomysł z personifikacjami).
Tak więc, trzymam kciuki za szybkie ukończenie kolejnego rozdziału i pozdrawiam :)
minęło pół roku...
...może to już pora na kolejny odcinek? ;)
Hm
Czegoś nie rozumiem. Niedawno widziałam pod tymże moim opowiadaniem czyjś komentarz w stylu "urocze", który tajemniczo wyparował, za to w ocenach pojawiła się jedynka od niepodpisanego "gościa". Dziwne...
Podobało mi się, dobrze się czyta, ciekawy wątek przyjaźni-miłości-nienawiści. Jak poprzednik zwrócił uwagę - scena z Evą zasypiającą na kolanach mordercy wyjątkowo nierealistyczna. Trochę też przeszkadzały mi dziwne imiona, zwłaszcza Micah (które chyba ewoluowało do dzisiejszej formy 'Michał').
Mnie rozśmieszyło walenie w drzwi *japońskiego* domu a następnie wyważanie owych drzwi. Drzwi tradycyjnego, japońskiego domu są rozsuwanymi, cienkimi ściankami, wygląda to z grubsza tak: 3.bp.blogspot.com/_xboZ4sZ80iw/SzyQQJY8PDI/AAAAAAAAEJ8/JPoRE7L1bcY/s1600/10.JPG :)
...czy to to samo?
Z ciekawości, czy zbieżność tytułu i autorstwa to przypadek, czy w "Magnetyzmie" jest to samo opowiadanie, co tu:
http://www.czytelnia.tanuki.pl/pokaz/2806/seven-days-to-the-wolves/1
?
Dzięki, Videlec, za wygrzebanie tego tekstu z odmętów. Naprawdę jest niezły i taki naturalistycznie prawdziwy. Wręcz okrutny w swej prawdziwości.
hm
Niestety ale nudne, stuprocentowo przewidywalne, postacie boleśnie schematyczne, papierowe a ich poczynaniami rządzi chciejstwo Autorki. Ani przez chwilę nie odczułam autentyczności postaci - zwłaszcza, że Roman gada o samobójstwie a z jego pierwszoosobowej narracji w ogóle nie czuć ani cienia stanu psychicznego innego niz napalenie na nowopoznanego kolesia. No i student 5 roku filologii polskiej operujacy tak skrajnie ubogim slownictwem, że opisując faceta w którym się z miejsca zakochał używa w kilku zdaniach pod rząd czasownika "być"... że nie wspomnę o tych 'potknięciach' językowych, które zdaje się miały być w założeniu Elementem Komicznym, a w ustach omc magistra filologii brzmią bardzo żałośnie...
hm
Moim zdaniem, słabe. Już sam tytuł i pierwsze zdania zdradzają o co chodzi a dalej nic więcej się nie dzieje. Fragment z opisem który pion stoi na którym polu jest do usunięcia, zdecydowanie. Bardzo niefortunnie dobrane imiona bohaterek - nie kojarzące się nijak z szachami i w dodatku z dwóch różnych kultur/kontynentów. Brak w opowiadaniu myśli przewodniej i puenty, chociaż krótkie to nudzi. No i nie wiadomo ani kim są bohaterowie, ani czemu żyją na szachownicy ani niby czemu Kasumi jest 'wybrana' - nie widzę w tym najmniejszego sensu, może coś mi umknęło. Pomysł z 'kultem pionów' i samobójstwem od postawionego na polu króla - niezły, ale trzeba by napisać od nowa, z innej perspektywy.
Mam nieodparte wrażenie, że opowiadanie jest pisane przez faceta. Główną bohaterką striptizerka-prostytutka? :) Brunetka gramoląca się na scenę i wymachująca forsą a przy tym z nutką władczości w głosie... o jak strasznie się to gryzie. Zgadzam się z Grisznakiem, całość przypomina wstęp do pornola. Ale wrócę obejrzeć drugą część, z ciekawości czy i o ile się pomyliłam:)
hm
Od razu zastrzegam - nie znam kanonu, więc oceniam po prostu jako tekst samodzielny. Zabrakło mi przede wszystkim konsekwencji. Altena, stylizowana w pierwszych akapitach na mądrą, doskonałą i opanowaną (trochę za dużo patosu w opisach jej, imho), zachowuje się jak napalona małolata. No proszę, widzi pierwszy raz Odette (w dodatku ciężarną) na oczy i już ją nazywa swoją, obmacuje i całuje? Bardzo mi to zgrzytnęło i popsuło odbiór. Z kreacją Odette jest nieco lepiej, plus dla niej, że przypomniała sobie o mężu. Tego, że 'mąż nie tknął przez dwa lata' nie kupuję - ale być może związane jest to z serią (której nie znam). Całość jest raczej scenką rodzajową, niż opowiadaniem no i motyw, że jedna wspaniała jak bogini a druga ją bezkrytycznie wielbi i podziwia wydaje mi się, jak na yuri, bardzo wyeksploatowany. Zabrakło mi tego 'czegoś', chemii między bohaterkami. Ale plusik za yuri :)
Jak dla mnie, niezłe. Aczkolwiek bardziej miałam wrażenie, że to jakiś dziwny sen Wojtka i w tej konwencji wszystko mi się ładnie zgadzało :) Czytało się lekko, zaintrygowało mnie, choć może wyjaśnienie ciut zbyt łopatologiczne. Ale ogólnie, zdecydowanie in plus.
:)
Mój ulubiony pairing :) szkoda, że fragment taki krótki i trudno coś powiedzieć, ale zajrzę jak pojawi się ciąg dalszy.
:)
Fajnie, że dłuższy rozdział. Najciekawiej wypadły fragmenty ze 'złym' - starszym panem. Sceny z Haruką i Michiru jak dla mnie przesłodzone i trochę słabo wypadły stylistycznie, niestety w języku polskim o wiele trudniej opisywać erotyki homo, bo wredne zaimki nie mówią o kogo chodzi a powtarzanie 'zielonowłosa' trochę zabija klimat sceny. No i trudniej opisywać sielankę niż dramat ;) Niemniej, wypatruję kolejnego rozdziału.
całość
Przeczytałam całość i mam dość mieszane uczucia. Z jednej strony, bardzo dobry pomysł na pochodzenie Senshi, na Chronosa i Pluto. Ale można z tego było wycisnąć dużo duuuuuuuuuużo więcej. Sceny, gdy Haruka zwiedza trzynaste piętro niestety nudne. Nie takie rzeczy wrogowie w oryginalnej serii robiły ludziom, żeby to był aż taki szok. Demonice-lesbijki (ta z 13 piętra i z kopalni) - płytkie i niewiarygodne. W ogóle, za dużo jest 'nowych', autorskich postaci. Końcówka, moim zdaniem, słaba. Od zesłania Haruki do kopalni czytałam już tylko siłą rozpędu. No i czy to ta sama Michiru, która w Katedrze wzięła na siebie wszystkie pociski, byle uratować Harukę - ta sama Michiru, widząc i wiedząc, co dzieje się z jej ukochaną szuka sobie spokojnie innych świadomości w zwierciadle?
Całość niestety mocno przewidywalna. A naprawdę szkoda, bo oryginalny pomysł na 'nową serię' i nowego wroga - znakomity. Napisz to kiedyś od nowa, Autorze :)